Absurd! Urzędnicy oceniają ulicznych grajków

Co za farsa! Wyjątkowy artysta, finalista programu „Go to Dance”, nie może tańczyć na krakowskim Rynku. Niby dlaczego? Bo urzędowa komisja uważa, że pan Tadeusz Popławski (69 l.) nie pasuje tu do klimatu... Choć ludzie wiwatują na jego widok, zdaniem urzędników tancerz-emeryt nie spełnia wymogów utworzonego niedawno parku kulturowego w centrum Krakowa.

Absurd! Urzędnicy oceniają ulicznych grajków
Źródło zdjęć: © PAP

21.06.2012 | aktual.: 21.06.2012 10:08

Pan Tadeusz swymi popisami robi furorę! Pełen życia, charyzmatyczny i niezwykle zabawny starszy pan w ciągu kilku sekund przyciąga wianuszek zachwyconych przechodniów. – Tańcem wprawiam ludzi w pozytywny nastrój – zapewnia 69-letni tancerz.

Niestety, komisja miejskich urzędników uznała, że pan Tadeusz nie jest tancerzem i nie spełnia stosownych wymogów. Wszystko dlatego, że od kwietnia na krakowskim Rynku obowiązuje strefa parku kulturowego. Wszyscy uliczni artyści muszą więc zostać zatwierdzeni przez specjalną komisję.

– Nie, to jakiś żart! Jak można temu panu zabronić występów! – dziwi się Aleksandra Heduk (21 l.). Pan Tadeusz doszedł do samego finału programu „Go to Dance”. Wszystkich zachwycił swoją otwartością i uśmiechem. Urzędniczy absurd położył jednak kres jego żywiołowym występom.

Problemem jest nawet mały radiomagnetofon, przy którym tańczy Popławski. Zdaniem członków miejskiej komisji jego tańce są zbyt głośne. – Sprawę pana Poławskiego rozpatrzymy jeszcze raz. Zmienimy jego kategoryzację z tancerza na mima tanecznego. To powinno rozwiać wątpliwości członków komisji – zapewnia Zbigniew Terlecki, przewodniczący zespołu weryfikującego artystów ulicznych.

Polecamy również w internetowym wydaniu Fakt.pl: Zostań Miss Kibiców

[

Obraz

]( http://praca.wp.pl/zarobki.html )

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)