Absurdalny sposób wyłudzenia pieniędzy, ale i tak skuteczny. 33‑latek stracił 40 tys. zł

33-letni mieszkaniec Skierniewic, choć miał poważne wątpliwości, dał się zmanipulować oszustom i oddał im 40 tys. zł. I to mimo że przedstawili mu zupełnie absurdalną historię. W trakcie zdarzenia mężczyzna przyjechał już nawet przed komendę policji, by zgłosić sprawę, ale ostatecznie zrezygnował i dał wiarę oszustom. Wrócił na nią dopiero gdy przekonał się, że został okradziony.

33-latek stracił 40 tys. zł, mimo że przeczuwał oszustwo. Policja apeluje o ostrożność
33-latek stracił 40 tys. zł, mimo że przeczuwał oszustwo. Policja apeluje o ostrożność
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | DEMI VAA SUNILA
oprac. TOS

13.12.2022 | aktual.: 13.12.2022 20:52

Jak relacjonuje policja ze Skierniewic, 33-latek zgłosił oszustwo w poniedziałek. Mężczyzna zbyt późno zorientował się, że stał się ofiarą przestępców, choć już wcześniej podejrzewał, że coś jest nie tak.

Nielogiczna argumentacja okazała się skuteczna

"Do pokrzywdzonego zadzwoniła osoba, która podała się za pracownika banku. Poinformowała, że właśnie ktoś próbuje zaciągnąć kredyt na jego dane. Rzekomy pracownik banku przedstawił sposób, aby uniknąć utraty pieniędzy. Według niego trzeba było zaciągnąć pożyczkę, aby potwierdzić swoją tożsamość. Tym samym policja będzie mogła skutecznie go ochronić" - opisuje zdarzenie Magdalena Studniarek ze skierniewickiej komendy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Mimo tej nielogicznej argumentacji, 33-latek dał się ostatecznie przekonać. Skierniewiczanin miał przez chwilę podejrzenie, że coś jest nie tak. Nawet podjechał na parking przed komendą policji, chcąc potwierdzić dane, które zostały mu przekazane. Jednak oszuści stosując socjotechniki skutecznie temu zapobiegli" - dodaje funkcjonariuszka.

Przestępcy przekonali 33-latka, by szybko wykonywał ich wskazówki. Mężczyzna zaciągnął w banku pożyczkę na kwotę niemal 40 tys. zł, a następnie wpłacił na wskazane przez oszustów konto bankowe. Dopiero po wykonaniu transakcji mężczyzna postanowił zweryfikować wiarygodność sytuacji. Zadzwonił na policję, od której dowiedział się, że to było jednak oszustwo.

Mimo regularnych apelów policji o ostrożność, takie historie zdarzają się właściwie każdego tygodnia. Dlatego skierniewiccy funkcjonariusze przypominają: nie bądźmy łatwowierni, zawsze stosujmy zasadę ograniczonego zaufania, sprawdzajmy wiarygodność uzyskiwanych informacji, potwierdzajmy na oficjalnych stronach internetowych numery telefonów w przypadku osób powołujących się na różnego rodzaju instytucje, nie klikajmy w podejrzane linki.

Policja nigdy nie prosi o pieniądze

Policja wielokrotnie przypominała też, że prawdziwi funkcjonariusze nigdy nie żądają przekazania gotówki ani nie informują o prowadzonych czynnościach. W sytuacji, gdy ktoś telefonicznie prosi nas o pieniądze, najprawdopodobniej jest oszustem. Warto też być czujnym przy innych sytuacjach i pamiętać, że złodzieje zachęcają też m.in. do fikcyjnych inwestycji, np. w akcje Orlenu czy w kryptowaluty.

W dobie obecnego kryzysu energetycznego mamy też do czynienia z wyłudzeniami pieniędzy przy rzekomych okazyjnych ofertach kupna węgla w dobrej cenie. Trafiają się też podobne przekręty na cukrze. W ostatnich tygodniach często słyszy się też o metodzie "na amerykańskiego żołnierza".

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj

Źródło artykułu:PAP
wyłudzeniaoszustwopolicja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (64)