Praca z obowiązkowymi, nagimi sesjami w saunie. Dyrektor się tłumaczy
W branży gamingowej wybuchł skandal obyczajowy po tym, jak kobieta ujawniła, że firma Spectrum Studios wymaga od pracowników uczestnictwa w nagich sesjach w saunie. "Absolutnie niestosowne i wysoce nieprofesjonalne" - ocenili internauci. Teraz głos zabrał dyrektor kreatywny firmy Jacek Piórkowski.
20.06.2024 | aktual.: 21.06.2024 06:19
Spectrum Studios to polska firma gamingowa, która wznowiła działalność w październiku 2023 r. Jednak o spółce zrobiło się głośno dopiero kilka dni temu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Żelazna reguła saunowania w rekrutacji". Firma komentuje aferę
Kilka dni temu na jaw wyszło, że pracodawca wymaga od pracowników udziału w nagich sesjach w saunie. Firma postanowiła skomentować tę sprawę.
Na wstępie Jacek Piórkowski, dyrektor kreatywny w Spectrum Studios, przeprosił Aleksandrę Wolną, która ujawniła w mediach społecznościowych warunki stawiane przez firmę. Jak podkreślił, "nie miał na celu wprawić jej w zakłopotanie, urazić, obrazić czy okazać brak szacunku".
- Źle dobrałem słowa, nie wyraziłem klarownie swoich intencji, nie wytłumaczyłem, dlaczego saunowanie jest dla mnie tak bardzo ważne, wręcz niezbędne - stwierdził.
Piórkowski przyznał, że "narrative girls", czyli sformułowanie, którego użył w jednym z komentarzy, było "niefortunne". Wyjaśnił, że ta forma wynikała z faktu, że wówczas w firmie były same kobiety.
- Przyjąłem w rekrutacji żelazną regułę dotyczącą saunowania i otwartości na jego osobiste doświadczanie. Jestem pasjonatem sauny, nieźle na tym punkcie świrniętym, i szukam do współpracy podobnie zakręconych ludzi - oznajmił.
Jego zdaniem poznawanie znajomość tematów z pierwszej ręki jest niezbędna. - Jakbym projektował strzelaninę, to treningi na laser tagu czy paintballu byłyby wymienione w obowiązkach, aby deweloperzy lepiej zrozumieli, jakie emocje budują i co chcemy przekazać graczom - przekonywał.
Dyrektor tłumaczy się z zachęcania do seansów saunowych
Następnie opowiedział o swojej pasji do saunowania, którą rozwija od 10 lat i "za każdym razem jest zachwycony kreatywnością saunamistrzów". - Dla mnie to miejsce do rozładowania stresu, treningu mindfulness czy masa inspiracji - przyznał.
Jak dodał, jednorazowe wejście do sauny i zrobienie notatek "jest całkowicie okej". - Dla mnie bez znaczenia jest, gdzie się tę wiedzę uzyska. Natomiast istotne jest, aby rozumieć, jak takie mechanizmy zachodzą w saunie i jak może to wpływać game play czy historię - wyjaśnił.
Zgodził się, że jego skróty myślowe zostały odczytane jako "zachęcanie do wspólnej sauny z szefem", ale jak przekonywał, to nie było jego intencją. - Proponuję kandydatom zorganizowanie wydarzenia saunowego tylko dla kobiet lub tylko dla mężczyzn - stwierdził.
Na koniec dodał, że rozpoczął konsultacje ze specjalistami HR w tej sprawie.
Pod filmem umieszczono linki do "poprawnego saunowania", aby internauci mogli dowiedzieć się, dlaczego to jest istotne zwłaszcza ze względów zdrowotnych.
Nagranie zostało opublikowane również na profilu firmy na LinkedInie. "Możesz wykonywać tyle gimnastyki umysłowej, ile chcesz, nie ma uzasadnienia dla obowiązkowych sesji w saunie nago ze współpracownikami, nie mówiąc już o szefie. To absolutnie zadziwiające, że w 2024 r. myślałeś, że jest to dobry pomysł (...). Absolutnie odrażające, incleskie zachowanie" - ocenił jeden z komentujących.
Afera o saunowanie z szefem
Burza wokół Spectrum Studios rozpętała się po tym, jak Piórkowski wymienił się komentarzami na LinkedInie z jedną z potencjalnych kandydatek.
"Z tego, co powiedziałeś, wynika, że uważasz nagie sesje w saunie za część obowiązków służbowych. Zaznaczyłam, że dla mnie to wyklucza nawiązanie współpracy i daliśmy sobie spokój. Tak czy inaczej, dziękuję za ofertę" - stwierdziła pani Aleksandra.
W odpowiedzi dyrektor kreatywny podkreślił, że jego "narrative girls", czyli - w jego słowach - inne pracowniczki, które tworzą scenariusze, "musiały chodzić z nim do sauny, żeby wymyślać koncepcje".
W dyskusję na LinkedInie zaangażowali się także inni użytkownicy. "Czy nie mogę stworzyć dobrej narracji o I wojnie światowej, ponieważ nie byłem w okopie i nie byłem ostrzeliwany? To absolutnie niestosowne i wysoce nieprofesjonalne" - ocenił jeden z nich.