Alarmujący poziom mobbingu

Mobbing w polskim środowisku pracy osiąga alarmujący poziom; 40% pracowników jest molestowanych psychicznie, najczęściej przez swoich przełożonych - wynika z badań przedstawionych we wtorek na konferencji zorganizowanej przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Sam rzecznik, prof. Andrzej Zoll, jest zdania, że przepisy prawa w tym zakresie są dobre, ale gorzej jest z ich egzekwowaniem.

26.10.2004 | aktual.: 26.10.2004 17:07

Odmiennego zdania jest Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Zapowiada propozycje zmian w przepisach, aby to osoba stosująca mobbing musiała udowodnić, że nie znęcała się psychicznie nad swoim pracownikiem czy kolegą.

_ Kodeks pracy mówi, że osoba mobbingowana musi to udowodnić, np. mieć świadków, nagrywać te rozmowy. Uważamy, że ten zapis powinien ulec zmianie, tak jak jest przy dyskryminacji: zgłaszasz problem - to ten, kto cię dyskryminuje, ma udowodnić, że nie dyskryminował _ - powiedziała Bożena Paździor z OPZZ.

Przyznała, że do związków zgłaszają się osoby mobbingowane nie tylko przez przełożonych, ale także przez grupę, w której pracują. _ Taka osoba nie jest w stanie obronić się sama, a nikt jej nie pomoże, bo w dobie bezrobocia większość ludzi woli mieć szefa tyrana niż nie mieć go wcale _ - powiedziała Paździor.

Z tym, że tolerancja dla zachowań mobbingowych ma związek z sytuacją na rynku pracy, zgodzili się także uczestnicy konferencji.

Autorka badań do doktoratu w Instytucie Socjologii we Wrocławiu, Małgorzata Delikowska poinformowała, że 58% badanych przyznaje, iż maltretowanie psychiczne pracowników ma jawny charakter i dzieje się za wiedzą współpracowników.

Zaznaczyła, że 40% badanych pracowników doświadczyło działań mobbingowych częściej niż raz w tygodniu, i przez okres dłuższy niż pół roku, a aż 18% respondentów przyznało, że byli ofiarami mobbingu ponad dwa lata.

Prof. Zoll, pytany przez dziennikarzy, co jako rzecznik praw obywatelskich może zrobić, by przeciwdziałać zjawisku, odparł: "poznać je". Dodał, że jego działania mogą polegać na wystąpieniu do organów państwa odpowiedzialnych za realizowanie przepisów prawa pracy i za ochronę pracowników, np. do Państwowej Inspekcji Pracy.

Wykładowca na studiach MBA (Master of Business Administration) w Wyższej Szkole Zarządzania Zasobami Ludzkimi w Warszawie Małgorzata Sidor-Rządkowska podkreśliła, że należy raczej zapobiegać mobbingowi niż łagodzić jego skutki, gdy już wystąpi. Jej zdaniem, opracowanie właściwego systemu ocen pracowników, czytelnych zasad awansu, zatrudnianie menadżerów, którzy mają oprócz wiedzy także umiejętności zarządzania zespołem, oraz właściwa komunikacja mogą zapobiec powstawaniu w firmie środowiska sprzyjającego mobbingowi.

Z obrazu, jaki wyłania się z badań, wynika, że osobą stosującą mobbing najczęściej jest mężczyzna w wieku 35-45 lat, z wyższym wykształceniem, bezpośredni przełożony bądź inna osoba na kierowniczym stanowisku. Bardzo często osoba ta prowadziła wcześniej takie działania w stosunku do innych osób. Natomiast ofiarami są w równym stopniu kobiety, jak i mężczyźni, częściej pracownicy wykształceni, zatrudnieni na etacie, ale nie na stanowisku kierowniczym, nie należący do związków zawodowych.

Delikowska przyznaje, że działania mobbingowe zależą "od fantazji sprawcy mobbingu". Często są to: zlecanie nadmiernej liczby zadań, którym pracownik nie jest w stanie sprostać, krytyka wykonywanej pracy, nieobiektywna ocena zaangażowania pracownika w pracę, kwestionowanie podejmowanych przez niego decyzji, uniemożliwienie wypowiadania się, traktowanie "jak powietrze", odizolowanie stanowiska pracy, także obgadywanie za plecami.

Mobbing ma miejsce zarówno w firmach prywatnych, jak i publicznych. Najczęściej występuje w usługach, handlu, przemyśle, służbie zdrowia, administracji publicznej i oświacie.

Badania przeprowadzone były na reprezentatywnej, ogólnopolskiej grupie 2652 pracujących Polaków.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)