Alkomaty nie działały. Kobieta i tak wsiadła za kierownicę
Kilkanaście godzin po imprezie mieszkanka Gdyni chciała sprawdzić swój stan trzeźwości. Jednak nie znalazła alkomatu na stacji paliw ani na komisariacie. Pomimo to, kobieta zdecydowała się na prowadzenie samochodu - pisze serwis trojmiasto.pl.
Mieszkanka Gdyni podzieliła się swoją historią w serwisie trojmiasto.pl. Po imprezie urodzinowej kobieta chciała upewnić się, czy może bezpiecznie prowadzić samochód.
- Rano skorzystałam z uprzejmości kolegi i jego alkomatem sprawdziłam, czy mogę prowadzić. Okazało się, że nie, bo miałam 0,33 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - twierdzi kobieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chiński sprzęt groźny jak nigdy. Ekspert: ja nie kupuję
"Alkomaty były w kalibracji"
Po południu kobieta planowała pojechać z Gdyni do Gdańska. Najpierw chciała sprawdzić swój stan trzeźwości, więc udała się na komisariat. Tam usłyszała, że "wszystkie alkomaty są w kalibracji". W pobliżu również żaden radiowóz nie miał alkomatów, a na stacji paliw także ich nie znalazła.
Po dwóch godzinach poszukiwania miałam już dość, a resztki alkoholu (jeśli były) na pewno ze mnie wyparowały - dzięki spacerom i rozczarowaniu. Wróciłam do domu, wsiadłam do auta i po prostu pojechałam. Czułam się świetnie, ale przez chwilę jednak miałam obawę, że może jakieś stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu jeszcze mam - opisuje mieszkanka Gdyni.
Policja ostrzega
Komenda Miejska Policji w Gdyni zaznacza, że kobieta zachowała się w sposób nieodpowiedzialny. Po kilku godzinach od wypicia alkoholu stężenie alkoholu we krwi może być nadal wysokie, a kierowanie samochodem po spożyciu alkoholu jest zawsze niebezpieczne, nawet jeśli osoba czuje się dobrze.
- Wynik 0,33, o którym wspomina kobieta z artykułu, należałoby pomnożyć przez 2, ponieważ alkotesty wskazują wartość w ml/dm3, a zatem kobieta miała ponad 0,5 promila alkoholu w organizmie - wskazuje KMP w Gdyni.