Amerykańskie byki nie odpuszczają
W USA teoretycznie czekano we wtorek na to, co będzie się działo w Grecji. Teoretycznie, bo mało kto się tą sprawą w Stanach od dawno przejmuje. Widać to było szczególnie mocno na rynku walutowym, gdzie kurs EUR/USD utrzymywał się przez cały dzień nad kreską.
08.02.2012 08:30
Po pobudce w USA, kiedy Reuters poinformował, że rząd grecki szykuje tekst porozumienia umożliwiającego otrzymanie 130 mld euro pomocy przez Grecję, kurs EUR/USD szybko ruszył na północ. Wybił się z proporca dając sygnał kupna, dzięki któremu kurs może sięgnąć niedługo poziomu 1,37 USD. Nawet informacja mówiąca o przełożeniu wieczornego spotkania trzech partii rządowych (liderzy ponoć nie dostali na czas projektu porozumienia) na środę nieznacznie i jedynie przez chwilę osłabiała euro. Gracze są prawie pewni tego, że porozumienie zostanie osiągnięte.
W Kongresie USA, przed senacką komisją budżetową pojawił się Ben Bernanke, szef Fed. Powtórzył te same tezy, które tydzień wcześniej przedstawił komisji budżetowej Izby Reprezentantów. Interesujący był jednak jego komentarz do opublikowanych w piątek bardzo dobrych danych z amerykańskiego rynku pracy. Powiedział wyraźnie to, co ja mówię od dawna: oficjalna stopa bezrobocia nie oddaje prawdy o stanie rynku pracy, który jest nadal bardzo słaby. Szef Fed twierdzi, że rynek pracy długo jeszcze będzie słaby. Była to bardzo gołębia wypowiedź, która szkodziła dolarowi i pomagała akcjom.
Na rynku akcji indeksy rozpoczęły sesję od spadku, ale bardzo szybko polowanie na porozumienie w sprawie Grecji pomogło bykom. Indeksy wróciły nad kreskę i tam stabilizowały się czekając na rozgrywkę w końcu sesji. Na godzinę przed końcem sesji dowiedzieliśmy się, że w grudniu kredyt konsumencki wzrósł aż o 19,3 mld USD (oczekiwano około 7 mld), co pomogło bykom w wypracowaniu wzrostu indeksów.
Tak naprawdę nie chciano sprzedawać akcji, bo gracze liczyli na to, że porozumienie w sprawie Grecji da mocny impuls popytowy. Może i da, ale ja zaczynam w to wątpić. Jeśli kurs EUR/USD rośnie o blisko jeden procent dyskontując oczekiwane porozumienie to dlaczego na rynkach akcji nie ma euforii? Może wszystko to, co dobre na temat Grecji jest już w cenach, a rynek czeka na korektę?
GPW rozpoczęła środową sesję od niewielkiej zwyżki WIG20, ale praktycznie indeks natychmiast zabarwił się na czerwono ściągnięty w dół przez zachowanie innych rynków europejskich. Po publikacji fatalnych danych o niemieckiej produkcji przemysłowej skala spadku WIG20 nieco wzrosła, a potem szybko się zwiększyła. Szkodziły indeksowi przede wszystkim banki oraz to, że mocno tracił węgierski BUX. Rynek mniejszych spółek zachowywał się nadal bardzo dobrze (małe spadki MWIG40 i wzrost SWIG80).
Interesujące było to, że poprawa nastrojów na europejskim rynku akcji, a szczególnie na EUR/USD naszemu rynkowi akcji nie pomagała. W końcówce jednak niedźwiedzie się poddały i WIG20 część strat odrobił kończąc dzień niewielkim spadkiem. Była to klasyczna sesja wyczekiwania pod ważnymi oporami technicznymi.
Piotr Kuczyński
główny analityk
Xelion. Doradcy Finansowi