Amerykańskie dane zbyt dobre dla byków
W czwartek panujący przez większą część sesji spokój na europejskich parkietach zmąciły nie doniesienia z Syrii, lecz dane z amerykańskiej gospodarki i rynku pracy. Sądząc po reakcji inwestorów, przybliżają one Fed do podjęcia decyzji o ograniczeniu skupu obligacji. Po publikacji tych informacji indeksy redukowały wcześniejsze niewielkie zwyżki.
Pierwsza część czwartkowej sesji na warszawskim parkiecie przyniosła uspokojenie sytuacji, szczególnie na rynku małych i średnich spółek, gdzie w ostatnich dniach przecena zaczęła przybierać poważniejsze rozmiary. Inwestorzy nadal jednak wyczuleni byli na sygnały płynące z otoczenia i skrzętnie na nie reagowali. Przykładem było południowe gwałtowne osłabienie, w momencie gdy indeks we Frankfurcie mocniej poszedł w dół.
Początkowe godziny handlu przyniosły zwyżkę głównych indeksów po 0,7-0,8 proc., a bykom udało się ten poziom utrzymać do południa. WIG20 trzymał się w tym czasie okolic 2380 punktów. Wspomniane osłabienie omal nie sprowadziło go jednak pod kreskę. Powrót w kierunku wcześniejszych poziomów odbywał się ze sporym trudem. W gronie największych spółek początkowo sytuacja była wyrównana. Przekraczającą 2,5 proc. skalą zwyżek wyróżniały się jedynie papiery Eurocash i Kernela. Zmienność notowań w przypadku pierwszej z nich była jednak spora. Momentami kurs zniżkował o niemal 1 proc., by później iść w górę o ponad 4 proc. Z czasem do liderów przyłączyły się walory PGE i Bogdanki. Lubelska kopalnia pozytywnie zaskoczyła wynikami za drugi kwartał. Mieszane uczucia związane były z wynikami PKO. Co prawda zysk netto okazał się nieco wyższy niż oczekiwano, ale o ponad 20 proc. gorszy niż przed rokiem. Po południu papiery banku taniały o ponad 1 proc. O ponad 2,5 proc. w dół szły walory Banku Handlowego i BZ WBK, lekko pod
kreską były akcje Pekao.
Wśród średnich firm zdecydowanie przeważały papiery zyskujące na wartości. Poza nielicznymi wyjątkami skala wzrostów nie była imponująca. Po ponad 6 proc. w górę szły walory CD Projekt i Polimeksu, o niemal 5 proc. drożały akcje ZE PAK. Papiery Petrolinvestu traciły 12 proc., a akcje IDM zniżkowały o ponad 7 proc. Na szerokim rynku uwagę zwracał przekraczający 9 proc. skok notował Groclinu.
Na głównych giełdach europejskich indeksy przez większą część dnia poruszały się w bok, przy bardzo niewielkich wahaniach. Wczesnym popołudniem zwyżki w Paryżu, Londynie i Frankfurcie sięgały 0,3-0,4 proc., czyli tyle samo, co na otwarciu. Podobnie było zresztą na większości pozostałych parkietów. Wyjątek stanowiły jedynie rosnące po ponad 2 proc. wskaźniki w Atenach i Stambule.
Sytuacja na giełdach uległa pogorszeniu po publikacji danych zza oceanu. Symptomatyczne jest to, że pierwsza reakcja na dobre informacje była negatywna. Wciąż więc istnieje obawa przed wrześniowym posiedzeniem Fed i ewentualną decyzją o ograniczeniu skupu obligacji. Zweryfikowane tempo wzrostu amerykańskiej gospodarki wyniosło 2,5 proc. w porównaniu z 1,1 proc. w pierwszym kwartale i oczekiwaniami, sięgającymi 2,2 proc. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła jedynie 331 tys. Indeksy we Frankfurcie i Paryżu oraz WIG20 znalazły się pod kreską. Na niewielkim minusie rozpoczął się także handel na Wall Street, ale byki nie dawały za wygraną. Godzinę po rozpoczęciu sesji amerykańskie indeksy zyskiwały po 0,3-0,4 proc.
WIG20 ostatecznie zyskał 0,25 proc., WIG wzrósł o 0,3 proc., mWIG40 o 0,1 proc., a sWIG80 o 0,75 proc. Obroty wyniosły 800 mln zł.
Roman Przasnyski,
Open Finance