Analitycy: Arabia Saudyjska swoimi decyzjami obniża ceny ropy
Główne indeksy ropy naftowej spadały we wtorek na światowych rynkach, osiągając poziomy najniższe od 2011 r. Zdaniem analityków, wiele wskazuje, że Saudyjczycy poszli na wojnę z amerykańskimi łupkami.
04.11.2014 16:35
Ok. godz. 16 ropa Brent taniała o prawie 2 dol., spadając nawet poniżej 82 dol. za baryłkę, a amerykańska WTI o 1,65 dol., pozostając w okolicach 77 dol.
Zdaniem analityków rynku, do obecnych już wcześniej czynników spadku - wysokiej podaży i ograniczonego wzrostu popytu doszedł kolejny. Koncern Saudi Arabian Oil Co. obniżył mianowicie grudniowe dyferencjały na ropę dostarczaną do USA, wyceniając jednocześnie wyżej ropę wysyłaną do Azji i Europy.
Saudyjczycy określają z góry premię lub dyskonto do specjalnego wskaźnika, konstruowanego z indeksów cenowych. "Generalnie to, czy ropę sprzedaje się z dyskontem czy z premią wobec danego indeksu, zależy od jej jakości w stosunku do jakości gatunków ropy uwzględnionych w danym indeksie. Im lepsza, czyli lżejsza ropa, tym większa premia, im cięższa (gorsza) tym większe dyskonto" - tłumaczy analityk z DM X-Trade Brokers Paweł Kordala.
Jak dodaje, w październiku ceny ropy mocno spadły właśnie dlatego, że saudyjscy szejkowie w dostawach do Azji swojej lekkiej ropy na listopad postanowili obniżyć cenę poprzez zmianę premii wobec benchmarku na dyskonto. "To zaskoczyły wszystkich graczy na rynku, którzy zaczęli zakładać, iż władze w Rijadzie albo idą na wojnę cenową z innymi krajami Zatoki Perskiej, albo dostrzegają silne spowolnienie w Chinach, albo też próbują niskimi cenami zakończyć rozwój wydobycia w USA" - ocenił Kordala.
Jak dodał, w poniedziałek Saudyjczycy zaskoczyli, gdy ogłosili, że obniżyli ceny swojej lekkiej ropy dla rafinerii w USA poprzez zmniejszenie premii wobec indeks Argus Sour Crude z ponad 3 do 1,6 dol. "Tym samym hipoteza o walce Saudyjczyków z +amerykańskimi łupkami+ zaczyna być coraz poważniej brana pod uwagę" - ocenił analityk.
We wtorek bank DNB przedstawił prognozę, z której wynika, że średnia cena baryłki ropy w latach 2015-2020 powinna oscylować wokół 85 dol. w pieniądzu z 2014 r. Perspektywy dla cen surowców sa coraz lepsze, czynniki fundamentalne zwiększające podać surowców, takie jak rosnące wydobycie i eksport z USA wydają się trwałe i niezależne od czynników politycznych - mówił prezes DNB Bank Polska Artur Tomaszewski, prezentują przygotowany wspólnie z Deloitte raport nt. polskiego sektora energetycznego.
Rafał Antczak z Deloitte oceniał podczas prezentacji raportu, że spadek cen to właśnie efekt wydobycia ropy z łupków w USA, którego poziom odpowiada pojawieniu się na światowym rynku drugiego Iraku. Przypomniał, że amerykańska branża naftowa prognozuje na 2015 r. dalszy wzrost wydobycia, a prawdopodobnie w ciągu trzech lat Amerykanie zezwolą na eksport surowej ropy (obecnie mogą eksportować tylko produkty przeróbki).
Antczak zauważył też, że tempo wzrostu popytu na ropę jest niższe, chociażby dlatego, że Chiny zakończyły gromadzenie rezerw ropy, co sztucznie podnosiło popyt.