Analitycy: cudzoziemcy nie kupują w Polsce wielu nieruchomości
Od lat zakupy dokonywane przez cudzoziemców na polskim rynku nieruchomości utrzymują się na podobnym, niewysokim poziomie - oceniają analitycy rynku.
- Liczba nieruchomości nabywanych przez cudzoziemców raczej się nie zwiększa. Generalnie nigdy nie kupowali oni wielu nieruchomości, może z wyjątkiem zakupów mieszkań w okresie 2005-2007 - powiedział PAP prezes zarządu CEE Property Group Paweł Grząbka. Dodał, że wówczas indywidualni inwestorzy zagraniczni byli aktywni na polskim rynku, kupując mieszkania z nadzieją na wzrost wartości lub na wynajem.
W okresie boomu na rynku nieruchomości zdarzało się, że nabywca z zagranicy kupował 10, a nawet 30 mieszkań, głównie w celach spekulacyjnych, często u jednego dewelopera - powiedział dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich Jacek Bielecki. - Szybko rosnące ceny i niespotykany w innych krajach UE popyt pozwalały mieć nadzieję na duży zysk w krótkim czasie. Niektórym to się udało, lecz wielu zostało z mieszkaniami, które trudno było sprzedać z zyskiem - powiedział PAP. Były przypadki, gdy inwestorzy, a raczej spekulanci, wycofywali się z transakcji, nawet tracąc zaliczkę w wysokości 10 proc. wartości nieruchomości - dodał.
- W ciągu ostatnich czterech lat takich transakcji było bardzo mało. Cudzoziemcy wolą kupić lokal w ciepłych krajach europejskich, np. w Hiszpanii - podkreślił Grząbka. Jego zdaniem deweloperom z naturalnych względów odpowiadałby zwiększony popyt na lokale ze strony cudzoziemców, ale jest to mało prawdopodobne.
- Obecnie nie ma praktycznie transakcji z udziałem cudzoziemców, z wyjątkiem tzw. drugich mieszkań na własny użytek. Nie można już liczyć na szybki zysk, mimo atrakcyjnych cen, gdyż nie można spodziewać się szybkich wzrostów - powiedział Bielecki.
Analitycy podkreślają, że wbrew wcześniejszym obawom, po wejściu Polski do UE nie było masowego wykupu nieruchomości przez obcokrajowców. Obecnie wiele z nich nie znajduje nabywców - powiedział PAP pełnomocnik zarządu w agencji Emmerson Jarosław Skoczeń.
Z danych MSW przedstawionych w ubiegłym tygodniu w Sejmie wynika, że w ub. r. minister spraw wewnętrznych wydał 309 zezwoleń na nabycie przez cudzoziemców ziemi, o łącznej powierzchni 1008,44 ha. Większość zezwoleń wydanych w ub.r. dotyczyła nieruchomości rolnych i leśnych - 217. Zakupu lokali mieszkalnych położonych w strefie nadgranicznej oraz lokali użytkowych dotyczyło 71 zezwoleń.
Zezwolenia trzeba też uzyskiwać, jeśli w wyniku nabycia udziałów i akcji w firmach cudzoziemcy stają się właścicielami lub użytkownikami wieczystymi nieruchomości. W 2011 r. było 12 takich przypadków na 39,87 ha powierzchni. Jedno zezwolenie dotyczyło firmy posiadającej nieruchomości rolne (1,23 ha).
Najwięcej zezwoleń uzyskali obywatele i firmy z Niemiec - 52, Ukrainy - 44 i Holandii - 28. Na kolejnych miejscach są: Austria i Rosja - po 19 i Białoruś -14.
Z danych MSW wynika, że od 1990 r. resort wydał łącznie 23,9 tys. zezwoleń dotyczących nabycia 49,2 tys. ha i 3,3 tys. zezwoleń na nabycie udziałów lub akcji w spółkach, które władały 56,3 tys. ha. W latach 1990-2011 minister wydał 3,6 tys. decyzji odmownych.