Analitycy: w czwartek nieznaczne umocnienie złotego
Czwartkowa sesja przyniosła nieznaczne umocnienie złotego, kurs EUR/PLN znalazł się na najniższych poziomach od ok. miesiąca, nie udało się jednak trwale zejść poniżej 4,38 - ocenił analityk domu maklerskiego mBanku Kamil Maliszewski.
18.02.2016 18:10
O godz. 18 euro kosztowało 4,38 zł, dolar amerykański - 3,95 zł, frank szwajcarski - 3,97 zł, a funt brytyjski - 5,66 zł.
"Nie oczekujemy jednak znaczącego umocnienia polskiej waluty, która nadal powinna pozostawać w okolicach 4,40 wobec euro. Złoty pozostał stabilny także wobec dolara i to pomimo bardzo dobrych danych o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych ze Stanów Zjednoczonych" - zaznaczył Maliszewski.
Dodał, że czwartkowe dane o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA zaskoczyły zdecydowanie na plus. "Zobaczyliśmy ich silny spadek, do historycznie niezwykle niskich poziomów. W tej sytuacji należy spodziewać się, że dane z rynku pracy za luty, które poznamy za dwa tygodnie, mają szansę przywrócić szanse na podwyżki stóp procentowych w USA już w najbliższych miesiącach" - wskazał.
Jego zdaniem wejście do gry inwestorów z USA spowodowało w czwartek odrobienie większości spadków na parze CHF/PLN. Nadal wydaje nam się, że to właśnie wobec franka szwajcarskiego złoty powinien zyskiwać najbardziej wyraźnie, jeżeli tylko dobre nastroje na europejskich giełdach będą się utrzymywać" - ocenił.
Z kolei analityk domu maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Konrad Ryczko ocenił, że w trakcie czwartkowej sesji obserwowaliśmy próby umocnienia złotego na większości zestawień.
"Wyjątek stanowiła para GBP/PLN, gdzie widoczne było umocnienie funta pod ewentualne oddalenie groźby +Breksitu+ wraz z rozpoczętym szczytem unijnym. W kraju obserwowaliśmy udaną aukcję długu, gdzie resort uplasował papiery o wartości 7,2 mld - 6 mld z aukcji podstawowej plus dodatkowo 1,2 mld - przy popycie ponad 12 mld PLN na aukcji pierwotnej" - wskazał Ryczko.
Według analityka w przypadku złotego możemy mówić o utrzymaniu relatywnie dobrych nastrojów, co częściowo - jego zdaniem - wiązać należy ze środowymi informacjami o oddaleniu prawdopodobieństwa wejścia w życie prezydenckiej ustawy dotyczącej kredytów we frankach.