Analiza futures na WIG20 - przed otwarciem
Otwarcie kontraktów uplasowało się wczoraj w strefie cenowej Fibonacciego: 1407 – 1417 pkt. Jak wiadomo, to właśnie tutaj piątkowa fala (zainicjowanego w końcowej fazie sesji) ruchu wzrostowego wytraciła swój impet.
Początek notowań przyniósł kontynuację piątkowej inicjatywy byków. Silny, poranny wzrost kontraktów na amerykańskie indeksy, a także sam przebieg piątkowej sesji za oceanem (bykom udało się wybronić ważne wsparcie) zdopingowały naszych kupujących do prowadzenia dalszej, odważnej walki z niedźwiedziami.
Na przeszkodzie bykom stanęła jednak wspomniana już strefa oporu: 1407 – 1417 pkt. , a także górna, wiarygodna median line. Po naruszeniu poziomu: 1417 pkt. i przetestowaniu linii Pitchforka sprzedający zatem zaatakowali, w wyniku czego notowania kontraktów błyskawicznie znalazły się ponownie poniżej obszaru cenowego: 1407 – 1417 pkt. Po tym ataku niedźwiedzi, układ techniczny wykresu zaczął się nieco komplikować, choć trudno było jeszcze uznawać sprzedających za ostatecznych zwycięzców wczorajszej batalii. Podaż jednak nie ustępowała, co w końcu zaowocowało wygenerowaniem kolejnego sygnału słabości związanego z przełamaniem intradayowej strefy wsparcia: 1387 – 1392 pkt.
Do lokalnego przełomu doszło jednak w węźle DiNapolego (zakres: 1359 – 1363 pkt.), gdzie bykom udało się zainicjować stosunkowo silny ruch kontrujący. Wydawało się, że ta inicjatywa kupujących okaże się nieco trwalszym przedsięwzięciem i ostatecznie notowania kontraktów zaczną ponownie przebiegać w rejonie ważnej strefy oporu: 1407 – 1417 pkt. Niestety spadkowy sentyment na rynkach amerykańskich „ustawił” końcówkę naszej sesji, podczas której podaż ponownie doszła do głosu. Tym samym zamknięcie FW20H09 wypadło na poziomie: 1345 pkt. (minimum sesyjne), co stanowiło prawie trzyprocentowy spadek w stosunku do piątkowej ceny odniesienia.
Ocena układu technicznego i strategia gry
Po raz kolejny przekonaliśmy się wczoraj, że wieloelementowa bariera podażowa składająca się między innymi z dwóch linii Pitchforka i strefy Fibonacciego: 1407 – 1417 pkt. jest niezwykle istotną przeszkodą, której byki nie potrafią obecnie sforsować. Jak widać na przedstawionym wykresie, ważną rolę odegrał również wczoraj przedział cenowy: 1342 – 1350 pkt.
W swoich poniedziałkowych komentarzach online posługiwałem się jednak strefami intradayowymi sugerując, że po zanegowaniu węzła DiNapolego: 1359 – 1363 pkt. (wraz z przebiegającą tutaj dolną median line) kontrakty osiągną pułap cenowy wytyczony przez kolejny zakres Fibonacciego: 1314 – 1318 pkt. Biorąc po uwagę spadkowy przebieg sesji za oceanem nie można zatem wykluczyć, że rzeczywiście podczas dzisiejszej sesji dojdzie do testu w/w zakresu wsparcia. Kluczową zaporą popytową (skonstruowaną na bazie horyzontu dziennego) jest jednak przedział: 1265 – 1277 pkt., wzmocniony linią „czerwonego” Pitchforka. Zakładam, że w przypadku zanegowania strefy intradayowej: 1314 – 1318 pkt., rynek docelowo znajdzie się w tym właśnie obszarze wsparcia.
Wydaje się, że tutaj właśnie byki powinny zaatakować. Jest to bowiem nieprzypadkowy zakres cenowy, odznaczający się według mnie ogromną wiarygodnością. Jeśli jednak doszłoby do wyłamania, kolejnego wsparcia szukałbym wówczas w rejonie dolnej linii „fioletowego” Pitchforka (wczoraj dość precyzyjnie zadziałała linia środkowa). Sygnałem sprzedaży byłoby jednak przełamanie strefy: 1265 – 1277 pkt.
Warto jednak nadmienić, że indeks S&P500 znalazł się wczoraj na niezwykle ważnym wsparciu: 736 – 741 pkt. Uważam, iż ten fakt powinien zmobilizować w tej chwili popyt do działania. Przełamanie bowiem tak określonego zakresu wiązałoby się także z zanegowaniem ważnego listopadowego dołka, co bezsprzecznie wywołałoby „medialne szaleństwo” (już niektórzy analitycy straszą podwójnym szczytem i kilkusetpunktowym zakresem spadku). Oczywiście musimy się z taką okolicznością liczyć, niemniej inwestorzy w Europie mogą „zagrać” dzisiaj pod odbicie w USA. Warto także nadmienić, że już wielokrotnie – gdy dochodziło do ważnych testów wsparć – na rynku (oczywiście „całkowicie przypadkowo”) pojawiały się jakieś optymistyczne newsy. Nie budowałbym naturalnie swojej strategii inwestycyjne w oparciu o takie przesłanki, niemniej warto sobie zdawać z tego sprawę.
Z punktu widzenia naszych kontraktów pozytywnie odniósłbym się do takiej sytuacji, gdyby w obszarze wsparcia: 1314 – 1318 pkt. pojawił się stabilny popyt. Z jeszcze bardziej optymistycznym wariantem mielibyśmy do czynienia wówczas, gdyby niedźwiedziom w ogóle nie udało się „zepchnąć” notowań kontraktów do tak niskiego pułapu cenowego i dodatkowo pojawił się popyt, który „wyciągnąłby” kontrakty ponad zakres naruszonej wczoraj strefy: 1359 – 1363 pkt. O szczegółach związanych ze strategią napiszę jednak w swoim pierwszym komentarzu online, gdyż nie ukrywam, że liczyć się tutaj będzie (jak zwykle zresztą) dzisiejsza cena otwarcia.
Paweł Danielewicz
Analityk
DM BZ WBK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |