Babcie dostaną pensje od państwa!
Najbardziej fachowa opiekunka nigdy nie będzie lepsza od rodzonej babci. A poza tym kogo dziś stać na wynajęcie takiej pani do opieki? Posłowie mają więc pomysł, jak rozwiązać dramatyczny problem braku miejsc w przedszkolach. Chcą wypłacać państwową pensję babciom, które podejmą się w domu opieki nad wnukami.
17.03.2010 | aktual.: 17.03.2010 07:56
- To dobre rozwiązanie. Gdzie wnukom będzie lepiej - mówią zgodnie Grażyna Gęsicka (59 l.) z PiS i Grzegorz Napieralski (36 l.) z SLD, którzy popierają ten pomysł. Za jest też PSL, a PO czeka na szczegóły projektu ustawy. Takie rozwiązanie istnieje już w Bułgarii. Bułgarskie babcie i dziadkowie dostają za opiekę około 120 euro, czyli prawie 500 złotych miesięcznie, do czasu, aż dziecko skończy trzy lata.
Sprawa jest paląca i w Polsce. Bo właśnie rozpoczęły się zapisy do żłobków i przedszkoli, a w niektórych miastach rodzice wręcz koczują całą noc, by zdobyć miejsce. Wszystko dlatego, że mamy za mało takich przybytków. Zastąpią je babcie.
- Nikt lepiej od nas nie zajmie się wnukami. Chyba nikogo do tego nie trzeba przekonywać – tłumaczy nam Danuta Lisowska (60 l.) - babcia Adriana (6 l.) i 3-tygodniowego Odo.
Co na to jednak politycy? Zdecydowanie za pensjami dla rodzinnych opiekunów jest Lewica oraz Prawo i Sprawiedliwość, a pomysł popiera także PSL. - Przygotujemy projekt ustawy w tej sprawie. W Polsce tylko 50 procent dzieci chodzi do przedszkoli. Zaledwie 3 procent do żłobków. Pomoc dziadków powinna być wykorzystywana - zapowiada Grzegorz Napieralski, szef klubu parlamentarnego Lewica.
- To dobry pomysł. Babcie i dziadkowie o wiele lepiej zajmą się wnukami, niż zrobią to przedszkola i żłobki. Zwłaszcza, że obecnie są bardzo duże problemy z zapisaniem dziecka do tych placówek. Parlamentarzyści powinni zająć się ustawą o takim dodatku. Ustalić, ile będzie on wynosił, sprecyzować warunki, jakie trzeba spełnić, aby go otrzymać - tłumaczy Grażyna Gęsicka, przewodnicząca klubu parlamentarnego PiS.
- Powinniśmy zacząć rozmawiać o tym projekcie. Ministerstwo Finansów musi oszacować, ile pieniędzy potrzeba na ten cel i jakie kwoty byłyby wypłacane - dorzuca Stanisław Żelichowski (66 l.), szef klubu parlamentarnego PSL.
Także PO nie mówi "nie". - Warto o tym rozmawiać. Chcielibyśmy poznać ustawę w tej sprawie - to słowa wiceprzewodniczącego klubu PO, Grzegorza Dolniaka (50 l.)
Ile pieniędzy mogłyby otrzymać babcie? - Być może około 40-60 procent opłaty za przedszkole. Czyli np. 200 złotych miesięcznie. Będziemy o tym rozmawiali - dodaje Napieralski.
Fakt także czeka niecierpliwie na projekt ustawy o pensjach dla babć.
Polecamy w wydaniu internetowym eFakt.pl:
Oto HAKI na polityków!