Badacze krytycznie o nowelach dot. środowiska; poseł PiS apeluje o zaufanie
Badacze z Komitetu Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej PAN krytycznie odnoszą się do ustaw dot. zarządzania zasobami przyrodniczymi - m.in. ułatwiającymi wycinkę drzew. Wojciech Skurkiewicz (PiS) apeluje do organizacji ekologicznych o zaufanie.
30.12.2016 13:30
Członkowie Komitetu Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej PAN w petycji - adresowanej do prezydenta Andrzeja Dudy, premier Beaty Szydło oraz członków odpowiednich komisji sejmowych i senackich - krytycznie odnieśli się do trzech nowelizacji dotyczących zarządzania zasobami przyrodniczymi.
Komitet krytycznie odnosi się do poselskiej nowelizacji ustawy o ochronie przyrody. (W piątek ustawę podpisał prezydent. Ma ona zacząć obowiązywać od Nowego Roku). Komitet jest zdania, że liberalizacja procedur wycinania drzew i krzewów może mieć poważne konsekwencje dla środowiska.
Naukowców niepokoi m.in. to, że nie trzeba będzie uzgadniać z organem ochrony środowiska decyzji o wycince drzew z alei przydrożnych. Według przyrodników może to prowadzić do znaczących przekształceń krajobrazu i może zmniejszyć różnorodność biologiczną na terenach zdominowanych przez krajobraz rolniczy. Nowe przepisy zakładają też, że nie trzeba będzie uzyskiwać pozwoleń na wycinkę drzew na gruntach należących do osób fizycznych.
Poseł PiS Wojciech Skurkiewicz w rozmowie z PAP komentuje, że nowe przepisy "to przywrócenie sprawiedliwości ludzkiej i społecznej". "Wiele osób zgłaszało się - również i do mojego biura poselskiego - mówiąc, że dotychczasowe przepisy są nieludzkie i one wcale nie służą ochronie przyrody" - opowiada.
Jednak według naukowców z komitetu PAN nowe przepisy otwierają ścieżkę do dewastacji niektórych leśnych siedlisk (np. nadrzecznych łęgów wierzbowych i topolowych).
"Pragnę uspokoić ekologów: jeśli jest to krajobraz chroniony - z reguły chodzi o sąsiedztwo cieków wodnych - to o tym decydują inne akty prawne i inne rozporządzenia" - komentuje Skurkiewicz.
KBŚiE PAN zwraca uwagę, że właściciel gruntu, mający zamiar wyciąć fragment łęgu, będzie musiał każdorazowo samodzielnie oceniać, czy wycinka danych drzew znacząco pogorszy stan ochrony siedliska. "Oczywistym jest, że taka - przeprowadzana na własny użytek - nieformalna ocena będzie z reguły afirmatywna dla planowanej wycinki" - podkreślają przedstawiciele KBŚiE PAN. Jak zwracają uwagę, ewentualne skutki będą mogły być ocenione jedynie po fakcie - jeśli ktoś zgłosi szkodę.
Jednak - zdaniem posła PiS - jeśli ktoś jest właścicielem działki, powinien móc decydować, czy rosnące tam drzewa czy krzewy mu odpowiadają, czy nie. "Oczywiście nie dotyczy to drzewostanów ochronnych, drzew chronionych" - zaznacza poseł i przypomina, że ich dotyczą inne przepisy.
Drugą nowelizacją, którą krytykują autorzy petycji, jest nowelizacja ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko oraz niektórych innych ustaw. Jak zauważają przedstawiciele komitetu, jednym ze skutków zmiany przepisów będzie radykalne ograniczenie dostępu organizacji pozarządowych do udziału w decyzjach dotyczących ochrony środowiska.
Zdaniem Skurkiewicza "nie będzie problemu, żeby organizacje te mogły uczestniczyć w działalności również związanej z ocenianiem wpływu inwestycji na środowisko". Według niego jednak musi to być realizowane "w zgodzie ze zdroworozsądkowym podejściem do ochrony przyrody".
KBŚiE krytycznie odnosi się też do propozycji zastąpienia Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ) i regionalnych dyrekcji ochrony środowiska (RDOŚ) przez nowy podmiot - Krajowy Zarząd Zasobów Środowiska (KZZS) z oddziałami terenowymi. Jak zauważono w petycji, wiąże się to z ograniczeniem kompetencji nowego organu. KZZS nie mógłby np. nadzorować przestrzegania ochrony przyrody na terenie Lasów Państwowych.
Takie uprawnienie - wg projektu nowej ustawy - przysługiwałyby za to Regionalnym Dyrekcjom Lasów Państwowych (RDLP). "Decyzje środowiskowe będą wydawane przez organy zainteresowane szybkim wydaniem pozytywnej decyzji o realizacji przedsięwzięcia, a jednocześnie nieposiadające kadry odpowiednio wykwalifikowanej do prawidłowej oceny problemów związanych z ochroną przyrody" - piszą autorzy petycji.
"PiS było od początku sceptyczne do tworzenia RDOŚ i GDOŚ" - komentuje Skurkiewicz i uspokaja: "Lasy Państwowe funkcjonują w oparciu o 10-letnie plany urządzenia lasu. Integralną ich częścią jest tzw. plan ochronny, który musi być realizowany w każdym nadleśnictwie. Również organizacje ekologiczne powinny mieć wpływ na sporządzenie tego planu ochronnego". Według Skurkiewicza ochrona przyrody będzie zachowana.
Komitet odnosi się też do zaproponowanej przez posłów PiS nowelizacji ustawy Prawo ochrony środowiska. Wyraża opinię, że zmiana systemu wyłaniania Rad Nadzorczych Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW) nie przyczynia się do rozwiązania żadnego problemu związanego z ochroną środowiska.
"Tą nowelizacją chcemy usprawnić działanie WFOŚiGW" - argumentuje Skurkiewicz.
Według posła PiS ochrona środowiska w Polsce ma się dobrze. "I jestem przekonany, że w dalszym ciągu będzie się miała dobrze. (...) Apeluję do organizacji ekologicznych o odrobinę zaufania. Działania, które podejmujemy zmierzają do tego, by usprawnić kwestie dotyczące ochrony przyrody, środowiska, ujednolicić je. Nie zgadzam się, że działamy na szkodę środowiska. Nic takiego nie ma miejsca" - powiedział PAP.
Autorzy petycji przewidują jednak, że wdrożenie proponowanych w pakiecie trzech ustaw rozwiązań prawnych "będzie skutkować negatywnymi konsekwencjami dla zachowania i poprawy jakości środowiska w Polsce".