Trwa ładowanie...

Banki sprzedają nasze długi firmom ściągającym długi

Bank PKO BP sprzedał firmie KRUK "złe długi" wartości 365 mln zł. Złe, czyli takie, których ściągnięcie byłoby dla banku trudne i kosztowne. Banki sprzedają je firmom windykacyjnym. Każde 100 zł takiego niespłaconego kredytu można kupić nawet za 15 zł. Oczywiście problem z odzyskaniem pieniędzy będzie miał nowy właściciel wierzytelności. W najbliższych tygodniach swoje wystawią na sprzedaż kolejne banki.

Banki sprzedają nasze długi firmom ściągającym długiŹródło: Jupiterimages
d3dbax6
d3dbax6

Ile jest takich "złych kredytów"? _ W końcu czerwca banki w Polsce miały 29,8 mld zł zagrożonych należności wraz z odsetkami, z czego ponad 10 mld zł przypada na osoby prywatne _- podaje Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów.

Sprzedaż długów to nie tylko korzyść techniczna. Prawo pozwala wierzytelności sprzedane obcej firmie potraktować jako koszty uzyskania przychodu, przez co można oszczędzić na podatkach. Z punktu widzenia zadłużonego klienta banku, nowy wierzyciel oznacza kłopoty. Bo firma windykacyjna w odróżnieniu od banku poświęca wszystkie siły i środki na odebranie długu. Oczywiście w granicach prawa.

_ Sprzedaż portfeli wierzytelności przeterminowanych, tzw. złych długów jest już standardem w polskim systemie bankowym _ - mówi Krzysztof Dresler, wiceprezes zarządu PKO BP. _ Dzięki temu bank zarówno poprawia jakość swojego portfela kredytowego i skuteczniej zabezpiecza interesy swoich klientów-depozytariuszy, jak również pozyskuje środki na rozwój akcji kredytowej i może w szerszym stopniu wyjść naprzeciw oczekiwaniom potencjalnych kredytobiorców. _

Przed trzema laty pierwszym sprzedającym długi bankiem na naszym rynku był PKO BP. Po przetargu pozbył się portfela około 73 tys. wierzytelności trudnych o wartości ok. 660 mln zł. Bank BGŻ sprzedał w ten sposób długi firm warte 700 mln zł.

d3dbax6

Tegoroczna, czwarta sprzedaż długów w PKO BP obejmowała m.in. należności z tytułu kredytów gotówkowych, mieszkaniowych, kredytów odnawialnych, sald debetowych, kart kredytowych czy kredytów na zakup ratalny. Długi przejęła największa polska firma windykacyjna KRUK, od wielu lat skupująca należności indywidualnych dłużników, m.in. od firm z branży telekomunikacyjnej.

Piotr Krupa, prezes zarządu firmy KRUK tłumaczy, że zmiana wierzyciela oznacza, że proces negocjacji spłaty rozpoczyna się od początku i może dojść do polubownego rozwiązania. Już wkrótce dłużnicy otrzymają informacje o sprzedaży ich zadłużenia ze szczegółowym jej wyliczeniem. W liście znajdą także prośbę o kontakt z firmą KRUK w celu zawarcia porozumienia lub wyjaśnienia ewentualnych wątpliwości. Ponieważ firmy windykacyjne żyją z odzyskiwania pieniędzy - możemy być pewni ich skuteczności. Ich metodom trudno się oprzeć.

_ Liczymy przede wszystkim na współpracę i porozumienie z dłużnikiem. Skierowanie sprawy do sądu i w konsekwencji do egzekucji komorniczej to ostateczność. Najpierw zawsze próbujemy znaleźć wspólny język z dłużnikiem i ugodowy sposób na spłatę _ - zapewnia Piotr Krupa.

Jednocześnie prezes KRUK-a uspokaja, że zakup należności przez firmę windykacyjną nie oznacza pogorszenia sytuacji dłużników. Wręcz przeciwnie - mają oni w dalszym ciągu szansę na restrukturyzację zadłużenia oraz na spłatę zobowiązań na warunkach ustalonych wspólnie z nowym wierzycielem. Deklaruje otwartość na propozycje dłużników spłaty zobowiązań w dogodnych dla nich ratach.

W najbliższym czasie rynek zarządzania wierzytelnościami w naszym kraju czekają kolejne transakcje sprzedaży długów, jest to bowiem kolejny etap rozwoju rynku finansowego. Na Zachodzie transakcje takie są standardem i odbywają się już od kilkudziesięciu lat.

Beata Sypuła
POLSKA Dziennik Zachodni

d3dbax6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3dbax6