Berlin hamuje pomoc UE dla Ukrainy?
Niemiecki rząd sprzeciwia się przekazaniu przez
UE środków na modernizację ukraińskiej sieci przesyłowej -
informuje dziennik "Handelsblatt".
03.04.2009 | aktual.: 03.04.2009 12:35
Według gazety, szykuje się nowy spór pomiędzy Berlinem a Komisją Europejską oraz niektórymi wschodnioeuropejskimi państwami UE, które żądają większej solidarności UE z Ukrainą przeżywającą trudności finansowe.
Dziennik przypomina, że 23 marca na konferencji w Brukseli Unia stworzyła możliwość wsparcia finansowego modernizacji i zwiększenia przepustowości ukraińskich gazociągów, pod warunkiem, że Kijów uporządkuje sektor gazowy. Rosja ostro skrytykowała to porozumienie.
Rząd w Berlinie ma jednak wątpliwości, czy konferencja ta wytyczyła właściwą drogę. Za błąd uważa to, że w proces konsultacji z Ukrainą nie włączono Rosji - informuje "Handelsblatt".
Jak pisze dziennik, również niemieccy dostawcy E.On i RWE argumentują, że w opłatach tranzytowych, pobieranych przez Ukrainę za przesył rosyjskiego gazu, już zawarta jest kwota na utrzymanie i modernizację rurociągów. Niektórzy ostrzegają również, że w związku z niepewną sytuacją polityczną w Kijowie, wsparcie finansowe nie trafi tam, gdzie powinno.
"Za konfliktem stoi zasadniczy spór w UE o właściwe podejście do Ukrainy i Rosji. Również Berlin chciałby zbliżenia Ukrainy do UE, jednak nie irytując przy tym niepotrzebnie Moskwy. Otwarty sprzeciw Rosji spowodował, że rząd federalny znalazł się w konfrontacji z KE" - pisze niemiecki dziennik.
Berlin zarzuca również Komisji i czeskiemu przewodnictwu w UE, że na konsultacje z Ukrainą w sprawie modernizacji gazociągów wybrano zły moment, bo największe zachodnie państwa starają się właśnie o odprężenie relacji z Rosją.
Także jednak reakcja Moskwy na unijno-ukraińską deklarację była - zdaniem Berlina - przesadzona. W odpowiedzi na porozumienie Rosja odwołała konsultacje międzyrządowe z Kijowem.
W miniony wtorek kanclerz Angela Merkel zapowiedziała po spotkaniu z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem, że przedyskutuje z Komisją Europejską sprawę porozumienia z Ukrainą i zastrzeżeń Rosji.
Zaznaczyła, że Ukraina jest suwerennym państwem, które ma prawo rozmawiać z UE, ale jednocześnie należy pamiętać, że ukraińskimi gazociągami płynie rosyjski gaz.