Bez zawiadomienia egzekucja jest nieważna
Zobowiązanie wobec fiskusa przedawnia się po pięciu latach. Termin ten ulega przerwaniu, gdy organy zastosują środek egzekucyjny. Jednak aby taka czynność była skuteczna, podatnik musi być zawiadomiony o podjęciu egzekucji przed upływem terminu przedawnienia, wynika z uchwały Naczelnego Sądu Administracyjnego - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Siedmiu sędziów NSA zajęło się sprawą podatniczki, która prowadziła firmę, i jej zobowiązaniem w VAT za grudzień 1999 roku. Naczelnik urzędu skarbowego dokonał zajęcia wierzytelności pieniężnej podatniczki w grudniu 2005 roku, a zawiadomienie o tej czynności organ dostarczył jej dopiero 5 stycznia 2006 roku.
Według podatniczki jej zobowiązanie przedawniło się z końcem 2005 roku. Argumentowała to tym, że urząd nie zawiadomił jej o czynnościach egzekucyjnych w odpowiednim czasie. WSA przyznał jej rację, jednak dyrektor warszawskiej izby skarbowej złożył kasację do NSA. W jego opinii pięcioletni termin został przerwany i zaczął biec na nowo od dnia zajęcia wierzytelności. Późniejsze zawiadomienie nie ma tutaj znaczenia.
NSA uznał, że aby doszło do przerwania terminu przedawnienia, konieczne jest zawiadomienie podatnika o podjęciu działań egzekucyjnych. Zdaniem NSA podatnik musi wiedzieć, po jakim zdarzeniu nastąpiło przerwanie terminu przedawnienia. Sąd, wydając uchwałę, dokonał wykładni prokonstytucyjnej i powołał się na orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego. TK stwierdził, że przepisy powinny być tak konstruowane, aby podatnik nie znalazł się w sytuacji, że przedawnienie zobowiązania podatkowego następuje bez jego wiedzy. Zdaniem NSA nadrzędna jest ochrona zasady zaufania obywatela do państwa i prawa i tym też Sąd kierował się, podejmując uchwałę.