Bezpłatna komunikacja miejska. Kolejne miasto ją wprowadza
Zdaniem eksperta, taka decyzja ma sens tylko wtedy, gdy podnoszona jest też jakość usług przewozowych.
31.03.2015 | aktual.: 07.07.2016 18:09
W Kościerzynie (województwo pomorskie) od 1 kwietnia przejazdy komunikacją miejską będą bezpłatne. Taką decyzję podjęli radni miasta na wniosek burmistrza. Zdaniem eksperta, taka decyzja ma sens tylko wtedy, gdy podnoszona jest też jakość usług przewozowych.
Burmistrz 22-tysięcznej Kościerzyny Michał Majewski powiedział, że bezpłatną komunikację wprowadzono po analizie kosztów jej funkcjonowania. - W ubiegłym roku na komunikację wydano z budżetu miasta prawie 250 tys. zł, a ze sprzedaży biletów wpłynęło ok. 60 tys. zł uznaliśmy więc, że jesteśmy w stanie to zrobić bezpłatnie za ok. 300 tys. zł - wyjaśnił.
Z ulg w opłatach za przejazdy korzysta prawie 70 proc. pasażerów. Majewski tłumaczy, że bardzo dużo grup społecznych wnioskowało o wprowadzenie ulg lub obniżenie opłat za przejazdy, jak np. seniorzy, osoby opiekujące się niepełnosprawnymi. - Zawsze był problem, komu dać, a komu nie dać i doszliśmy do wniosku, że zaryzykujemy, spróbujemy utrzymać komunikację w dotychczasowej postaci, ale bezpłatnie - powiedział.
Burmistrz liczy też, że dzięki bezpłatnym przejazdom autobusami zmniejszy się liczba samochodów osobowych na ulicach, a tym samym zostanie zmniejszona emisja spalin. - Miasto jest bardzo zakorkowane a pod względem jakości powietrza Kościerzyna jest jednym z trzech najbardziej zanieczyszczonych miast w Pomorskiem - wskazał.
Bezpłatna komunikacja ma funkcjonować w mieście na dotychczasowych zasadach. Cztery trasy w mieście obsługuje PKS Starogard Gdański. - Jeśli to się sprawdzi, to będziemy się zastanawiać nad znalezieniem funduszy i rozszerzeniem oferty, podnoszeniem jakości, zmianą tras - zapowiedział burmistrz.
Przyznał, że podczas kampanii wyborczej w ubiegłym roku mówił, że rozważy możliwość wprowadzenia bezpłatnej komunikacji publicznej.
Zadecydowały względy ekonomiczne
Ekspert ds. transportu publicznego Marcin Gromadzki uważa, że za wprowadzeniem bezpłatnej komunikacji w Kościerzynie przemawiały względy: ekonomiczny czyli niewielki udział wpływów z biletów w ogólnych kosztach utrzymania transportu publicznego oraz polityczny - jako element programu wyborczego.
Podkreślił, że wprowadzenie bezpłatnej komunikacji ma sens tylko wtedy, gdy wraz z tym realizowane są działania podnoszące jakość usług transportowych. Powołując się na badania przeprowadzone w Gdyni podał, że wśród wymogów stawianych komunikacji przez podróżnych cena jest dopiero na piątym miejscu. - Pasażerowie najbardziej sobie cenią bezpośredniość, punktualność, częstotliwość, dostępność przestrzenną a dopiero potem koszt; cena biletu jest ważna dla ok. 10 proc. pytanych - powiedział.
Wzorem: Lubin i Żory
Jako najbardziej znane przypadki wprowadzenia bezpłatnej komunikacji podał Żory na Śląsku i Lubin na Dolnym Śląsku, gdzie bezpłatną komunikację wprowadzono przy jednoczesnym podnoszeniu jakości świadczonych usług. Poinformował, że w Lubinie po wprowadzeniu bezpłatnej komunikacji średnie napełnienie pojazdów w godzinach szczytu wzrosło o 79 proc., a w przypadku dwóch linii wzrost liczby pasażerów był ponad dwukrotny. - W Lubinie wszystkie autobusy są niskopodłogowe, bogato wyposażone, w bardzo dobrym stanie technicznym - dodał. - W tym roku na funkcjonowanie komunikacji w Lubinie przeznaczono ok. 13,5 mln zł i ta kwota wzrośnie, bo wzrósł popyt i trzeba zamawiać dodatkowe kursy.
Gromadzki ocenił, że wprowadzenie bezpłatnej komunikacji w dużych miastach, jak Gdańsk czy Gdynia nie jest możliwe. Uzasadniać to mogą tylko względy podatkowe, jak np. w estońskim Tallinie. Tam wprowadzono bezpłatną komunikację by skłonić większą liczbę osób do zameldowania się w tym mieście. - W Estonii udział samorządu lokalnego we wpływach z podatku CIT i PIT jest jednak znacznie większy niż w Polsce - zauważył.