BIEC: najsilniejszy wzrost Wskaźnika Przyszłej Inflacji od 2011 r.

Wskaźnik Przyszłej Inflacji, prognozujący z wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług w styczniu 2017 r. wzrósł o 1,2 pkt w stosunku do grudnia 2016. To najsilniejszy jednorazowy wzrost od marca 2011 r. - podało BIEC.

Według BIEC taki odczyt jest efektem wzrostu cen surowców i oczekiwań inflacyjnych wśród przedstawicieli przedsiębiorstw.

Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych poinformowało, że w listopadzie 2016 roku WPI wyniósł 78,7 pkt, a w grudniu ub.r. 79,9 pkt.

"Wskaźnik Przyszłej Inflacji, prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w styczniu 2017 r. wzrósł o 1,2 punktu w stosunku do wartości z grudnia 2016. Był to najsilniejszy jednorazowy wzrost wskaźnika od marca 2011 roku" - napisało BIEC w komunikacie.

Zdaniem analityków, biorąc pod uwagę trwałość dotychczasowej wzrostowej tendencji wskaźnika, obserwowanej od końca 2015 roku oraz jej siłę, należy bardzo mocno liczyć się z przyspieszonym, w stosunku do wcześniejszych prognoz, tempem wzrostu cen.

"Przejście z deflacji do inflacji może być zarówno dla konsumentów, jak i całej gospodarki szokiem, który spowoduje w pierwszej kolejności zmniejszenie siły nabywczej gospodarstw domowych a następnie ograniczenie tempa rozwoju gospodarczego. Szybko odbijająca inflacja będzie ponadto kolejnym czynnikiem zwiększającym ryzyko inwestycyjne dla sektora prywatnego zarówno rodzimego jak i zagranicznego" - napisano.

W komunikacie BIEC zwrócono uwagę, że do przyspieszonego odbicia inflacji przyczynić się mogą zarówno czynniki zewnętrzne jak te pochodzące z naszej gospodarki. "Wśród czynników zewnętrznych największe znaczenie mają ceny surowców. Indeks cen surowców IMF obejmujący zarówno surowce przemysłowe jak i żywnościowe wzrósł w grudniu w stosunku do listopada ub. roku o ponad 7 proc., zaś w ujęciu rocznym o blisko 27 procent. Najszybciej drożały surowce energetyczne, w tym ropa i węgiel oraz metale. Nieco wolniej (ok. 10 proc. w skali roku) zdrożały surowce żywnościowe. Drożejącym surowcom towarzyszą coraz pewniejsze oznaki ożywienia gospodarczego w czołowych gospodarkach świata takich jak USA, Chiny oraz w większości państw Unii Europejskiej, co jest wystarczającym impulsem dla pojawienia się presji inflacyjnej" - napisano.

Według analityków dodatkowym czynnikiem ryzyka dla stabilności cen jest kurs złotego. "W przypadku jego osłabienia, inflacja może przyspieszyć nie tylko za sprawą drożejącego importu, lecz również ze względu na traktowanie przez rodzimych producentów cen towarów importowanych jako cen odniesienia" - czytamy w komunikacie.

Jak podkreślono, producenci dostrzegają ten czynnik i w konsekwencji w ostatnim czasie znacząco zwiększył się odsetek menedżerów planujących podnoszenie cen na produkowane wyroby. "Największa przewaga firm planujących podwyżki występuje w grupie przedsiębiorstw dużych, zatrudniających powyżej 250 pracowników, co z pewnym opóźnieniem przeniesie się najprawdopodobniej na podwyżki w firmach średnich i małych. W układzie branżowym największe podwyżki planowane są w przemyśle paliwowym i metalurgicznym" - zaznaczono.

BIEC zauważa, że od początku ubiegłego roku systematycznie rosną jednostkowe koszty pracy, pogarsza się również relacja przychodów uzyskiwanych ze sprzedaży do kosztów związanych z magazynowaniem wyrobów gotowych, rosną koszty związane z utrzymaniem parku maszynowego.

Zgodnie z komunikatem oczekiwania konsumentów na temat inflacji są bardziej umiarkowane od opinii wyrażanych przez przedstawicieli przedsiębiorstw. "Pozostają jednak na podwyższonym poziomie w stosunku do notowań z pierwszej połowy ubiegłego roku. Wśród konsumentów najwyższy skok oczekiwań wzrostu cen odnotowano w październiku ub. roku. W kolejnych miesiącach oscylowały one w okolicach październikowego poziomu" - napisano. Dodano, że oczekiwania konsumentów mają jednak na ogół charakter adaptatywny i podążają za inflacją, o tyle oczekiwania menedżerów przedsiębiorstw wyrażają ich plany i zamierzenia. "Stąd są bardziej wiarygodne dla krótkookresowego prognozowania inflacji" - zaznaczyło BIEC.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)