Biedronka i Lidl przesadziły. Polacy wkurzyli się nie na żarty
Mniej niż 20 proc. polskich konsumentów uważa że konkurencja między Lidlem a Biedronką jest potrzebna i działa na korzyść klienta. Dużo większy odsetek jest natomiast przeciwnego zdania.
Tylko 19,3 proc. respondentów uważa że wojna cenowa Lidla z Biedronką jest potrzebna - wynika z badania UCE Research i agencji Hybrid Europe, o którym pisze "Rzeczpospolita".
"Z badania przeprowadzonego na grupie ponad 5,4 tys. uczestników wynika, że 38,7 proc. ankietowanych jest przeciwnego zdania. 42 proc. nie ma zdania na ten temat lub nie wie, jak to skomentować" - pisze dziennik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmietniki przyszłości na osiedlu w Polsce. Sprawdziliśmy, jak działają
W rozmowie z "Rz" Adam Iwiński, prezes Hybrid Europe, komentuje, że klienci cenią niskie ceny w sieciach handlowych, mogą się jednak obawiać, że wojna między wiodącymi dyskontami w Polsce odbije się negatywnie na jakości produktów czy ilości asortymentu w sklepach.
Budowanie plemion
Wojna cenowa między Lidlem i Biedronką rozpoczęła się na początku ubiegłego roku. Spadek cen był widoczny gołym okiem. Gdy redakcja dlahadlu.pl przygotowała porównanie cen koszyków, okazało się, że mimo inflacji zestaw 50 wybranych produktów kosztował w Biedronce 5 zł mniej (z 368 zł na 363 zł), a w Lidlu 22,50 zł mniej (do 355 zł), niż pod koniec 2023 r.
W rozmowie z Finanse WP Michał Pajdak z Uniwersytetu WSB tłumaczył, że obie sieci zdecydowały się na bezpośrednią konfrontację, by zmarginalizować marketingowo resztę swojej konkurencji.
"Budują dwa plemiona, za którymi stają żołnierze w postaci konsumentów. Mają też twardy elektorat, który prowadzi aktywny dyskurs publiczny w mediach społecznościowych. Broni jednej sieci, atakuje drugą" - opowiadał ekspert.