Biedronka podpadła podwyżkami cen przed obniżką VAT. Tak chce wybrnąć z sytuacji
Już od 31 stycznia w Biedronce ponad 3 tys. produktów ma być tańszych o 5 proc. VAT. Sieć w ten sposób przyspieszyła obniżki cen żywności o jeden dzień. W pamięci klientów pozostaje jednak fakt, że tydzień wcześniej wiele produktów zdrożało. Warto dodać, że na akcję przyspieszenia obniżki VAT już wcześniej zdecydowała się inna popularna sieć.
Polacy są bardzo wyczuleni na zagrywki sprzedawców, polegające np. na podwyższaniu cen produktów tuż przed ogłoszeniem wyprzedaży czy promocji. Taką wizerunkową wpadkę tydzień temu zaliczyła sieć Biedronka, która podniosła ceny wielu towarów przed wyczekiwaną obniżką VAT.
W górę poszły przede wszystkim produkty spożywcze. Filet z piersi kurczaka, który wcześniej kosztował 8,95 zł, zdrożał do 9,50 zł. Ceny chleba tostowego poszły w górę z 2,99 zł na 3,49 zł, a oleju Kujawskiego (1l) - z 9,99 zł na 10,99 zł.
Sieć tłumaczyła się, że wzrosty cen wynikają z niezależnych od niej podwyżek cen energii i transportu, a zbieżność terminów z momentem obniżki VAT jest przypadkowa. Rozmowy z dostawcami miały w tym roku trwać dłużej niż zazwyczaj.
Money. To się liczy
Obniżka VAT już w styczniu
Z wpadki i wizerunkowego kryzysu sieć postanowiła się szybko wygrzebać i do tego wykorzystała zbliżającą się obniżkę VAT. Ta ustawowo ma nastąpić od wtorku 1 lutego. Tymczasem Biedronka obetnie ceny żywności o VAT (5 proc.) już w poniedziałek 31 stycznia.
Obniżka ma objąć ponad 3 tys. produktów. W sklepach taki towar będzie specjalnie oznaczony.
O zmianach pisze Rafał Mundry, ekonomista, który jako pierwszy tydzień temu wyłapała podwyżkę Biedronki przed wejściem w życie decyzji rządu o obniżce VAT.
"Jeśli ktoś dziś planuje zakupy, warto to przemyśleć i zrobić następnego dnia - radzi. - "Pomimo obniżki VAT do 0 proc. spora część produktów i tak będzie droższa niż tydzień temu" - przewiduje.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Warto zauważyć, że już wcześniej taką samą akcję ogłosiła sieć marketów ALDI. "Nie czekamy, jesteśmy o krok do przodu. Tak powinien reagować twórca formatu dyskontu, którym jesteśmy. Dzięki wprowadzeniu niższych cen na blisko 2 tysiące produktów już od poniedziałku 31 stycznia nasi klienci wejdą w nowy tydzień z możliwością zakupienia wielu produktów w korzystniejszych, obniżonych cenach" - głosił komunikat z 15 stycznia.
UOKiK będzie kontrolował
Ekonomiści i przedstawiciele branży handlowej w ostatnich tygodniach podawali w wątpliwość, czy faktycznie ceny spadną o 5 proc. VAT. Pojawiały się głosy, że sklepy oraz inne podmioty będące w dość długim łańcuchu dostaw produktów będą chciały skorzystać na zmianach podatkowych i w efekcie obniżki będą mniejsze od spodziewanych.
Czytaj więcej: Kpina z zakazu handlu. Kolejna sieć otwiera się w niedziele
W związku z tym kontrole cen w sklepach zapowiedział Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Prezes Tomasz Chróstny na spotkaniu z branżą powiedział, że w razie braku współpracy rząd rozważy ceny urzędowe na podstawowe towary, jak na Węgrzech.
Kontrole mają polegać na tym, że co tydzień będzie analizowany wybrany koszyk podstawowych dóbr. Więcej szczegółów nie znamy.