Biznes pod żaglami. Jak się zarabia na wynajmowaniu jachtów

Spory jacht żaglowy kosztuje 300 tys. złotych. Zwraca się po 5 latach, kiedy trzeba go już sprzedać. - To nie jest łatwy biznes - mówi właściciel grupy Amax, zajmującej się czarterem łodzi na Mazurach.

Łodzie, w przeciwieństwie do samochodów, z biegiem lat znacznie mniej tracą na wartości.
Źródło zdjęć: © wp.pl | Witold Ziomek
Witold Ziomek

Według ostatnich badań, opublikowanych przez Polski Związek Żeglarski, ponad 1,3 mln Polaków aktywnie żegluje i potrafi sterować łodzią. Ponad 8 mln miało styczność z żeglarstwem, a ponad 5 mln regularnie żegluje jako bierna załoga.

Szacuje się, że polski rynek produkcji jachtów jest wart ponad 135 mln złotych, a w polskich stoczniach rocznie powstaje 15 tys. łodzi.

- Widzimy w portach bardzo wielu młodych żeglarzy. To przede wszystkim oni wynajmują jachty, bo kupowanie łodzi na własność to głównie domena emerytów. Ludzi, którzy mają pieniądze i czas na to, żeby pływać - mówi Tomasz Durkiewicz, właściciel grupy Amax, prowadzącej w Mikołajkach port, wypożyczalnię jachtów i restaurację.

Jacht zarabia na leasing

Nowy, 33-stopowy jacht żaglowy, jeden z największych, jakie mogą pływać po Mazurach, kosztuje 300 tys. złotych. Jednostka zabiera na pokład 8-10 osób. Za jej wynajęcie trzeba zapłacić 600-700 złotych za dobę.

- Przyjmuje się, że żeby biznes był rentowny, jacht musi pływać przez 8-10 tygodni w roku - mówi Tomasz Durkiewicz. - Jachty zazwyczaj wypożycza się w okresach tygodniowych. Czyli nawet jak nie pływa się przez 7 dni, to i tak trzeba zapłacić za tydzień.

Zazwyczaj wynajęcie jachtu w szczycie sezonu jest niemożliwe. Rezerwacje są robione z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.

- Ten sezon jest dla nas wyjątkowy. Ze względu na remont kanału w Giżycku żeglarzy po naszej stronie Mazur jest mniej – mówi Durkiewicz. - Dlatego zdarzają się wolne miejsca, można też pożyczyć jacht na krócej niż tydzień.

W przypadku dużej, dobrze wyposażonej i nowej jednostki, jacht na wynajem generuje roczny przychód w wysokości około 45 tys. złotych. Od tego należy odliczyć koszty całorocznego postoju łodzi, obsługi czarteru, napraw i remontów.

- Zazwyczaj jest tak, że jacht zarabia na raty leasingu. Bierze się go w kredycie na 5 lat i po 5 latach albo sprzedaje, i wtedy liczy zysk, albo remontuje i pływa dalej - wyjaśnia Durkiewicz. - Pamiętajmy, że ten jacht zarabia tylko przez niewielką część roku, a spłacać, utrzymywać i naprawiać trzeba go przez cały rok, więc dopóki się go nie sprzeda, to właściwie zysku nie ma.

- Opłaty portowe to koło 3 tys. złotych rocznie - mówi Jakub Gil z firmy czarterowej Sailor. - Do tego zimowanie około 1,5 tysiąca, ubezpieczenie, wodowanie, wyciąganie z wody. No i oczywiście naprawy. Z tym bywa bardzo różnie, są żeglarze, którzy bardzo dbają o sprzęt, a są i tacy, którzy przy pierwszym czarterze w roku tak nam rozwalą łódkę, że pół sezonu będzie musiała spędzić w warsztacie. I tym samym nic nie zarobi.

"Polska 100" jak "Dar Pomorza"? Kusznierewicz o rejsie dookoła świata

Zarabiają duże floty

Zarobić na wynajmowaniu łodzi może nawet właściciel jednego jachtu. Jednak żeby utrzymać się z biznesu czarterowego, trzeba mieć ich znacznie więcej.

- 5-6 jachtów, jeśli płacimy za serwisowanie. 4-5, jeśli serwisujemy je sami. To jest taka granica, od której możemy mówić o utrzymaniu się tylko z takiego biznesu - mówi Jakub Gil. - Generalnie im więcej, tym lepiej.

Dobrze może też zarabiać wypożyczalnia małych łódek, z odkrytym pokładem, które zazwyczaj czarterowane są na godziny.

- Mamy największą flotę omeg (niewielka, żaglowa łódka - red.) na Mazurach - mówi Tomasz Durkiewicz. - Do tego jeszcze sami je produkujemy i serwisujemy. Jeśli chodzi o wynajemn sprzętu, to właśnie one generują największy zysk.

Obraz
© WP.PL | Witold Ziomek

Duża flota mniejszych jednostek w takiej samej klasie daje też możliwość organizacji eventów, np. regat.

- Bardzo duża część naszych zarobków to właśnie organizacja zawodów dla firm - wyjaśnia Durkiewicz. - Tutaj oczywiście trzeba mieć odpowiednią infrastrukturę, zapłacić sędziemu czy zorganizować obstawę ratowników, ale generalnie eventy są ołacalne.

Jacht jako inwestycja

Kupno jachtu pod wynajem można potraktować jako inwestycję kapitału. Łodzie, w przeciwieństwie do samochodów, z biegiem lat znacznie mniej tracą na wartości.

- Przebieg nie równa się zużyciu, wszystko zależy od tego, jak jacht jest utrzymany - mówi Jakub Gil. - Po 5 latach można go sprzedać na rynek prywatny lub do firmy czarterowej. Te w lepszym stanie są chętniej kupowane na własny użytek. Te w trochę gorszym kupują firmy czarterowe, które je później remontują.

33-stopowy jacht, kupiony za 300 tys. złotych, po 5 latach pływania można sprzedać za 170-200 tys.

Coraz więcej firm wynajmujących łodzie - zwłaszcza jachty morskie - oferuje współpracę, w ramach której przechowuje, serwisuje i wynajmuje jacht, w zamian wypłacając właścielowi procent od zysku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok