Bony zamiast gotówki z 500+. Kiedy gmina może zabrać pieniądze?
Jak informuje resort rodziny, tylko w lipcu świadczenie zostało zamienione na formę bezgotówkową i rodziny zamiast pieniędzy otrzymują bony.
16.08.2016 | aktual.: 17.08.2016 10:43
Środki z programu Rodzina 500+ są już wypłacane od prawie trzech miesięcy, ale nie wszyscy otrzymują je w gotówce. Jak informuje rząd, coraz więcej świadczeń zostaje zamienionych na formę bezgotówkową i rodziny zamiast pieniędzy otrzymują bony. Dzieje się tak, gdy gmina stwierdzi, że pieniądze są wydawane niezgodnie z przeznaczeniem.
W czerwcu na taką zmianę zdecydowano się w przypadku 270 rodzin, w lipcu dla ponad 300. – Powodem był alkoholizm, zaniedbywanie dzieci, patologia, niezaradność czy niepełnosprawność – wylicza w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Karolina Bogusz, dyrektor biura wojewody podkarpackiego. Podobne przyczyny zmusiły do podjęcia podobnych kroków gminy w województwach śląskim, lubelskim, zachodniopomorskim i łódzkim.
Możliwość zamiany świadczenia na formę bezgotówkową daje ustawa o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci (tzw. ustawa 500+). Urzędnicy uspokajają, że nie należy się spodziewać zmasowanych kontroli z ośrodków pomocy społecznej. - Przede wszystkim jesteśmy za tym, żeby nie straszyć rodzin kontrolami, bo nie planujemy ich nagle przeprowadzać więcej - powiedziała w rozmowie z WP Monika Ostrowska, rzecznik prasowy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku.
- Jesteśmy przekonani, że to rodziny najlepiej wiedzą, jak spożytkować środki wypłacone w ramach programu 500+. My jako urzędnicy nie możemy zakładać inaczej - dodaje.
Uwaga na "życzliwego"
Nie da się jednak ukryć, że ustawa nakłada na ośrodki obowiązek weryfikacji, czy pieniądze wydatkowane są zgodnie z przeznaczeniem. Najpierw musi zostać złożone zgłoszenie, które poddaje w wątpliwość uczciwość takiej rodziny.
- Oczywiście, jeżeli otrzymamy sygnał, że w konkretnej rodzinie środki mogą być niewłaściwie wydatkowane i fakt ten zostanie potwierdzony, to przy udziale pracownika socjalnego będziemy zastanawiać się, na jakie świadczenia rzeczowe czy usługi można by zamienić świadczenie pieniężne. Takie rozwiązanie dał nam ustawodawca – komentuje Monika Ostrowska.
Ośrodek pomocy społecznej może zamienić pomoc z finansowej na rzeczową lub usługową. I zamiast 500 złotych, może zdecydować o przekazaniu ubrań, pieluch, środków pierwszej potrzeby czy żywności. Urzędnicy mogą też przekazać na przykład bony na usługi, na przykład kursy językowe, wizytę u lekarza lub fryzjera. - Niemniej mówimy tu o skrajnych, indywidualnych sytuacjach - podkreśla przedstawicielka MOPR w Gdańsku, co potwierdzają statystyki resortu. Gotówkę odbiera się miesięcznie w ok. 300 przypadkach, podczas gdy świadczenie pobiera co miesiąc prawie 3 mln rodzin.
Jak wygląda kontrola?
Co musi się stać, by do kontroli doszło? - Może to być anonimowe zgłoszenie od sąsiada czy członka rodziny, który widzi, że w rodzinie dzieje się niedobrze - komentuje przedstawicielka MOPR w Gdańsku. Każde takie zgłoszenie musi zostać zweryfikowane przez pracowników socjalnych, żeby nie dochodziło do zaniedbań. Jednak rodziny, na które nikt nie doniesie, mogą raczej spać spokojnie.
Przedstawicielka gdańskiego MOPR przestrzega też przed dzieleniem beneficjentów na rodziny, które już były pod opieką ośrodków pomocy społecznej, i na te, które nigdy styczności z takimi organami nie miały. Ewentualna kontrola może dotknąć każdego niezależnie od statusu majątkowego. Przy czym słowo "kontrola" też w ustawie nie pada, mowa raczej o "wywiadzie środowiskowym".
"Rodzinny wywiad środowiskowy jest przeprowadzany w miejscu zamieszkania rodziny. Pracownik socjalny na podstawie oświadczeń strony, zaświadczeń i innych dokumentów ustala sytuację osobistą, rodzinną, dochodową i majątkową rodziny" - informuje z Urząd Miasta Krakowa w specjalnym oświadczeniu.
"Należy podkreślić, że pracownik socjalny, przeprowadzając wywiad, ustalać będzie przede wszystkim okoliczności wskazane przez gminę i pod tym kątem analizować będzie sytuację rodziny" - czytamy dalej, co oznacza że urzędnik będzie zwracać uwagę głównie kwestie wydatkowania 500 zł na dziecko, nie zaś inne kwestie.
Wbrew niektórym informacjom, rodziny nie muszą w żaden sposób dokumentować wydatków. - Należy podkreślić, że nie ma potrzeby gromadzenia faktur podczas zakupów. Nie taka była idea programu. Nam przyjemnie jest przekazywać świadczenia, a nie kontrolować, szczególnie gdy widzimy, jak rodzinom wielodzietnym te pieniądze pomagają - puentuje Monika Ostrowska, rzecznik prasowy MOPR w Gdańsku.