Brakło paliwa do mocniejszych wzrostów
Pierwsza część poniedziałkowej sesji na GPW przyniosła kontynuację wzrostów z piątku, co oznaczało wyznaczanie nowych maksimów intraday trwającej od dwóch lat hossy.
WIG20 po neutralnym starcie, już po godzinie handlu obrał kierunek wzrostowy i ta tendencja doprowadziła indeks w okolice 2900 pkt, tuż po 12:00. Symboliczny opór uruchomił stronę podażową i w efekcie od wczesnych godzin popołudniowych do zamknięcia trwała korekta wcześniejszych zwyżek. Tym razem czynniki zewnętrzne miały znikomy wpływ na ruchy na warszawskim parkiecie, ponieważ kalendarium danych makro było wyjałowione z ważnych pozycji, a na najważniejszych parkietach zachodniej Europy panowała równowaga sił. Do zamknięcia nic ważnego się już nie wydarzyło i WIG20 kończył notowania 2883 pkt (+0,2%), przy obrocie 729 mln PLN, co oczywiście oznaczało nowy rekord w cenach zamknięcia dwuletniego trendu, ale wobec popołudniowej przewagi sprzedających wynik robi niewielkie wrażenie.
Wtorek na warszawskim parkiecie przyniósł kontynuację zapoczątkowanego w minionym tygodniu wybicia a indeks szerokiego rynku zakończył dzień wzrostem o 0,18% przy obrotach na poziomie niespełna 1,1 mld zł. Byki poprawiły piątkowy rekord indeksu zarówno w cenach intraday jak i w kursie zamknięcia kwotowań, jednak przewaga popytu nie była już tak bezdyskusyjna jak na wcześniejszej sesji. Zapędy kupujących skutecznie wyhamowały w okolicy 61,8% zniesienia całej bessy, co zmobilizowało drugą stronę rynku i popołudniowa część sesji przyniosła cofnięcie. Poziom ten (49 700 pkt) wyznacza najbliższy opór i jego trwałe pokonanie w kursach zamknięcia powinno skłonić kupujących do kontynuacji ruchu na północ. W scenariuszu kontrataku niedźwiedzi, najistotniejszym wsparciem pozostaje połowa wysokiego, piątkowego korpusu ale nie wydaje się – uwzględniając determinację byków – by rynek mógł cofnąć się tak daleko, wobec czego znaczenia nabiera również poniedziałkowe minimum. Sytuacja na szybkich oscylatorach nie uległa
zasadniczej zmianie. Zarówno RSI jaki i Composite Index, podążając za ruchem indeksu, zyskały na wartości a ich aktualne poziomy wskazują na wciąż istniejący potencjał wzrostowy. Istotniejsze jest jednak wskazanie średnioterminowego oscylatora siły trendu ADX, który – uwzględniając aktualny układ linii kierunkowych – jest już o krok od wygenerowania pozytywnego sygnału.