"Brud i smród". Spółdzielnia rozkłada ręce w sprawie seniorów

Mieszkańcy budynku przy ul. Barcza w Olsztynie napotykają poważne problemy z sąsiadami: starsze małżeństwo gromadzi śmieci, trzyma zwierzęta, i nie wpuszcza służb porządkowych. Spółdzielnia oraz lokalne instytucje są bezsilne.

Osiedle Nagórki w OlsztynieOsiedle Nagórki w Olsztynie
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Artur Szczepanski/REPORTER

Od dłuższego czasu mieszkańcy bloku przy ulicy Barcza w Olsztynie cierpią przez mieszkających tam uciążliwych sąsiadów. Starsze małżeństwo zapełnia swoje mieszkanie ogromną ilością odpadów, co prowadzi do nieprzyjemnych zapachów oraz plagi karaluchów.

Sytuacja stała się tak poważna, że na miejsce musiała przyjechać straż pożarna, gdyż z mieszkania ulatniał się gaz, jak donoszą źródła olsztyn.com.pl.

Okoliczni lokatorzy narzekają również na hałas, wynikający z głośnej muzyki starszych sąsiadów. W przeszłości trzymali oni również króliki i kury, co tylko pogarszało sytuację. Spółdzielnia Mieszkaniowa "Jaroty" w Olsztynie jest bezradna, mimo iż para reglarne opłaca czynsz. Pracownicy spółdzielni nie mają wstępu do mieszkania, a instytucje takie jak MOPS i sanepid zajmują się sprawą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kosztował 87 mln zł. Oto nowy dworzec w Olsztynie od środka

Sytuacja ma miejsce od lat, a na horyzoncie brak jakiegokolwiek rozwiązania. Smród, brud i hałas uniemożliwiają mieszkańcom – w tym dzieciom – normalne funkcjonowanie - pisze olsztyn.com.pl.

Lokatorzy są pełni obaw o swoje zdrowie i muszą wydawać pieniądze na środki przeciw owadom. Uważają też, że starsze małżeństwo może cierpieć na nasilenie pewnych zaburzeń, jednakże nie przyjmują żadnej pomocy. Problem, który nie znajduje rozwiązania od lat, czynią życie w bloku coraz trudniejszym.

Czego nie wolno trzymać w bloku?

Korytarze blokowisk w Polsce pełne są rowerów, dziecięcych wózków, starych mebli i donic z kwiatami, choć przechowywanie czegokolwiek w ewakuacyjnych korytarzach jest zabronione.

Zasada ta wynika z rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej.

Nie należy pozostawiać żadnych przedmiotów mogących blokować kurtyny ewakuacyjne – to niezgodne z przepisami. Z drugiej strony, rowery można trzymać pod schodami, gdzie nikomu nie przeszkadzają.

Co z głośnymi odgłosami?

Problem stanowi również kwestia ciszy nocnej – brak precyzyjnego określenia godzin w przepisach polskiego prawa powoduje, że sprawcy mogą ponosić poważne konsekwencje.

Zakłócanie spoczynku nocnego może być uznane za wykroczenie zgodnie z art. 51 Kodeksu wykroczeń. Polega ono na wszczynaniu alarmu, głośnych krzykach bądź innych wybrykach, przez które mieszkańcy nie mogą spokojnie odpoczywać. Sprawca musi się wówczas liczyć z karą grzywny wynoszącą od 20 zł do nawet 5000 zł. Co więcej, możliwa jest także kara aresztu lub ograniczenia wolności. Kara aresztu trwa najkrócej 5 dni, najdłużej 30 dni - wymierza się ją w dniach. Kara ograniczenia wolności trwa miesiąc - tłumaczył WP Finanse adwokat Aneta Sołtysik z Kancelarii Kupilas&Krupa w Bielsku-Białej.

Jeśli ktoś nie przyjmie mandatu, sprawa może zostać skierowana do sądu. Dodatkowo uwzględnia się, czy sprawca był pod wpływem alkoholu lub innych środków psychoaktywnych, oraz jeśli działał chuligańsko.

Powszechnie przyjmuje się, że "spoczynek nocny" określa czas nocnej aktywności człowieka mający na celu sen lub regenerację. Najczęściej odnosi się do okresu 22:00 – 6:00 rano.

Jednakże, konkretne godziny nie są zapisane w kodeksie wykroczeń – kwestia ta może być regulowana wewnętrznymi przepisami. Wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie, czy zarządcy budynków mogą określać godziny "ciszy nocnej" własnym regulaminem.

Takie ustalenia nie dotyczą właścicieli domów jednorodzinnych, ale tu także obowiązują zasady współżycia społecznego. W kontekście kodeksu cywilnego, art. 144 mówi o  tzw. zakazie immisji, wymagając od właścicieli nieruchomości unikania działań zakłócających korzystanie z sąsiadującej nieruchomości w nadmiernym stopniu.

Wybrane dla Ciebie

Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Koniec najstarszej kawiarni w Rzymie. Dobił ją czynsz za 180 tys. euro
Koniec najstarszej kawiarni w Rzymie. Dobił ją czynsz za 180 tys. euro
Zakopane przegrało w sądzie. Nadal będzie pobierać opłatę
Zakopane przegrało w sądzie. Nadal będzie pobierać opłatę
Miecz świetlny z "Gwiezdnych wojen" sprzedany. Padł rekord
Miecz świetlny z "Gwiezdnych wojen" sprzedany. Padł rekord
Pompy ciepła na wynajem. UE ma nowy pomysł
Pompy ciepła na wynajem. UE ma nowy pomysł
Chcą 1,2 tys. zł podwyżki, grożą strajkiem. Gigant handlowy mówi "nie"
Chcą 1,2 tys. zł podwyżki, grożą strajkiem. Gigant handlowy mówi "nie"
Ważna data dla pracowników. Po 30 września firmom grożą kary
Ważna data dla pracowników. Po 30 września firmom grożą kary
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"