Nocne krzyki u sąsiada? Oto, co grozi za złamanie ciszy nocnej
Choć polskie prawo nie definiuje pojęcia "ciszy nocnej", to niesforni sąsiedzi nie są bezkarni. Głośne krzyki i wybryki mogą skończyć się mandatem, a nawet ograniczeniem wolności.
22:00 - to właśnie o tej godzinie w wielu miastach wybija cisza nocna. Zdarza się jednak, że w tym czasie spokój zakłóca głośna muzyka, donośne rozmowy, a nawet uciążliwe dźwięki prac remontowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od pomocnika hydraulika do kontraktu na najwyższy budynek w Europie - Marcin Ziopaja w Biznes Klasie
Problem polega na tym, że pojęcie ciszy nocnej nie znajduje jednoznacznego odzwierciedlenia w przepisach polskiego prawa. Mimo tego sprawcy mogą narazić się na poważne konsekwencje.
Zakłócanie spoczynku nocnego może być uznane za wykroczenie zgodnie z art. 51 Kodeksu wykroczeń. Polega ono na wszczynaniu alarmu, głośnych krzykach bądź innych wybrykach, przez które mieszkańcy nie mogą spokojnie odpoczywać. Sprawca musi się wówczas liczyć z karą grzywny wynoszącą od 20 zł do nawet 5000 zł. Co więcej, możliwa jest także kara aresztu lub ograniczenia wolności. Kara aresztu trwa najkrócej 5 dni, najdłużej 30 dni - wymierza się ją w dniach. Kara ograniczenia wolności trwa miesiąc - tłumaczy adwokat Aneta Sołtysik z Kancelarii Kupilas&Krupa w Bielsku-Białej.
Jeśli sprawca nie przyjmie mandatu, to sprawa trafia do sądu. Pod uwagę bierze się także fakt, czy sprawca jest pod wpływem alkoholu, środka odurzającego lub czy jego zachowanie miało charakter chuligański.
Regulamin w bloku, ale mieszkańcy domów też są na celowniku
Przyjmuje się, że "spoczynek nocny" obejmuje okres niskiej aktywności ludzkiej, przeznaczonej na sen lub regenerację organizmu. Przeważnie obejmuje okres od godz. 22:00 do 6:00 rano.
Jednak kodeks wykroczeń nie wskazuje konkretnych godzin. To oznacza, że czas i obowiązek przestrzegania spokoju nocnego może być regulowany wewnętrznie. Każda wspólnota, spółdzielnia czy zarządca budynku ma prawo określić godziny "ciszy nocnej" w wewnętrznym regulaminie.
Choć takie zbiory zasad nie dotyczą mieszkańców domów jednorodzinnych, to również i oni muszą przestrzegać zasad współżycia społecznego. W tym kontekście kluczowy jest art. 144 kodeksu cywilnego, który mówi o tzw. zakazie immisji. Zgodnie z tym przepisem właściciel nieruchomości musi powstrzymać się od działań, które mogą zakłócać korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę.
Przykłady? Mogą to być m.in. hałasy w zwyczajowo przyjętych godzinach nocnych, uciążliwe zapachy czy zakłócanie spokoju w ciągu dnia.
Zakłócanie spokoju i porządku publicznego
Zachowania odbiegające od ogólnie przyjętych norm społecznych mogą zostać uznane za zakłócanie spokoju - i to nie tylko w nocy. Prawniczka tłumaczy, że "zakłócanie" należy pojmować jako wywołanie niepokoju, zamieszania naruszającego ustalony porządek, normy współżycia społecznego czy też naturalny bieg spraw, co w efekcie powoduje oburzenie, podenerwowanie lub zgorszenie.
Przykładem może być np. huczny grill w środku tygodnia w późnych godzinach nocnych lub koszenie trawy na swojej działce o świcie.
Z kolei z nieco inną sytuacją mamy do czynienia w przypadku zakłócenia porządku publicznego. To inaczej działanie człowieka, jakiego nie należałoby się zwyczajowo spodziewać w danym czasie i miejscu. Jest ono sprzeczne z powszechnie przyjętymi zasadami dobrego wychowania.
Przykładem może być np. opalanie się topless na balkonie w dziesięciopiętrowym bloku.
Szczekanie psa, huczne przyjęcie czy bicie dzwonów kościelnych
Jak wskazuje prawniczka, przykładów zachowań, które naruszają przepisy kodeksu wykroczeń można mnożyć. Jednak ich interpretacja jest często problematyczna.
- Słowo klucz w rozumieniu przepisów o porządku i spokoju publicznym czy nocnym spoczynku to zwyczaj. Chodzi o wszystkie zachowania, które odbiegają od ogólnych norm społecznych i zwyczajowo przyjętych przez społeczeństwo. Impreza sylwestrowa o godz. 23:30 nie będzie stanowiła naruszenia spoczynku nocnego, gdyż zwyczajowo przyjęte jest, że tej właśnie nocy hucznie wita się nowy rok. Bijące dzwony kościelne przywołujące wiernych na mszę świętą są w Polsce od wieków przyjętym zachowaniem, stąd zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 2018 roku, nie stanowią naruszenia spokoju publicznego - podkreśla adwokat Aneta Sołtysik z Kancelarii Kupilas&Krupa.
Jednak jak podkreśla, brak reakcji posiadacza psa na jego uporczywe szczekanie nocą bez szczególnych zewnętrznych powodów "może uzasadniać odpowiedzialność właściciela na podstawie art. 51 kodeksu wykroczeń".
- Co więcej, głośny i przedłużający się remont mieszkania może także zakłócać spokój publiczny, a sąsiedzi mogą wezwać odpowiednie organy. W takich jednak sytuacjach warto porozmawiać z sąsiadami i uprzedzić ich o trwającym remoncie. Podobnie z hucznym przyjęciem urodzinowym w sobotni wieczór - zwraca uwagę.
Organami właściwymi do ukarania zakłócającego spokój nocny sąsiada jest policja oraz straż miejska. W przypadku jednorazowych zachowań niesfornych sąsiadów warto po prostu zwrócić uwagę, a być może uda się uniknąć powiadamiania służb, co może wpłynąć na relacje sąsiedzkie.