Brud na koloniach. Sanepid wystawia mandaty. Uważaj, gdzie posyłasz dziecko
Brudne materace i podłogi. Nieodkażone umywalki i odpływy. Brak dostępu do bieżącej wody. Niedomyte naczynia i brudne ręce pracujących w stołówkach. Lista grzechów organizatorów kolonii jest długa. Sanepid wystawia mandaty. Podczas akcji #WPnalato przestrzegamy, by dokładnie sprawdzać miejsca, w które wysyłamy dzieci.
24.07.2018 | aktual.: 25.07.2018 10:51
Wakacje na półmetku. Praca inspektorów sanitarnych na obozach i koloniach wre. Sypią się mandaty za niewłaściwe przygotowanie do wypoczynku dzieci i młodzieży. Czekamy na Państwa sygnały w tej sprawie. Jeśli Wasze dziecko trafiło na kolonię lub obóz, na którym aż roiło się od uchybień, koniecznie napiszcie do nas na dziejesie.wp.pl
Bezlitosny raport z warmińsko-mazurskiego
Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Olsztynie opublikowała dwa raporty z kontroli przeprowadzonych od początku wakacji do 13 lipca. Kontrolowano zarówno obozowiska pod gołym niebem, jak i te w budynkach. Ponadto sprawdzano stołówki. W rubryce „Wypoczynek zorganizowany w sposób wzorowy” widnieje liczba 0.
Inspektorzy skontrolowali 246 miejsc. Jak się okazało, jeden z obozów harcerskich w powiecie gołdapskim nawet nie był zgłoszony. Był rozbity „na dziko”. Wypoczywało tam 49 dzieci. Sprawą zajmuje się już kuratorium oświaty.
ZHP z Warszawy rozbiło obóz harcerski na polanie leśnej w powiecie iławskim. Stwierdzone uchybienia? Niewłaściwe warunki do utrzymania higieny, np. mycie zębów w wodzie z jeziora. Brak środków do dezynfekcji misek służących do mycia się uczestników. Woda pitna dostarczana z lokalnego wodociągu bez aktualnych wyników. Na szczęście tu kontrola podziałała. Ponowne sprawdzenie obozu, gdzie wypoczywało 152 dzieci potwierdziło, że organizatorzy usunęli uchybienia.
Nie wszędzie jednak upomnienie wystarczy. Dlatego wystawiane są mandaty. Od 100 do kilkuset złotych. W najgorszym razie obóz jest zamykany, a dzieci przenoszone do innej placówki.
W kontrolowanych miejscach inspektorzy natrafiają głównie na brudne pomieszczenia, niedomyte podłogi, brudne materace. Niewłaściwie przygotowane sanitariaty to również zmora kolonii. Są przypadki, gdzie dzieci muszą myć się wodą z jeziora. Mimo że w zgłoszeniu organizator zapewniał o dostępie do bieżącej wody.
Jeszcze gorzej jest na stołówkach. Inspektorzy z warmińsko-mazurskiego sprawdzili 112 stołówek. W 22 stwierdzili nieprawidłowości. Źle posegregowana żywność w lodówkach, do tego błędnie oznaczona. Brudne sanitariaty. Brak skutecznego zabezpieczenia przed owadami. Wykorzystywanie produktów po terminie przydatności. Brak zapewnienia właściwych warunków do mycia rąk. Niewłaściwie przechowywane odpady. Brak aktualnej dokumentacji potwierdzającej stan zdrowia pracowników. To lista hańby obiektów, które trzy razy dziennie serwują jedzenie dzieciom na koloniach.
Najgorszy przykład to stołówka w Olecku. Na początku wakacji 21 dzieci wypoczywających w ośrodku miało objawy zatrucia pokarmowego. Jedna dziewczynka trafiła do szpitala, na szczęście hospitalizacja nie była konieczna. Wyniki kontroli pokazały, że z żywnością wszystko było w porządku. Gorzej miał się raport czystości. Wymazy pobrane z naczyń, sztućców i sprzętu kuchennego oraz z rąk przygotowujących jedzenie wykazały zanieczyszczenie drobnoustrojami. Sprawa trafiła do prokuratury.
Dotąd najwyższy mandat to 600 zł. Niewiele, jak na osoby czy instytucje, które odpowiadają za zdrowie i bezpieczeństwo wypoczywających dzieci. Jednak urzędnicy mają ustawowo określone kwoty wystawianych mandatów. Najważniejsze, by ich kontrole były skuteczne, a właściciele placówek czy organizatorzy obozów usuwali błędy.
Pomorze Zachodnie
Dotąd przeprowadzono 258 kontroli. 4 okazały się interwencyjne, czyli zgłoszone do sanepidu przez osoby trzecie. W 5 przypadkach stwierdzono nieprawidłowości. Głównie dotyczyły nieodpowiednich warunków higieniczno-sanitarnych. W jednym przypadku stwierdzono brak aktualnej dokumentacji zdrowotnej personelu.
Wśród dzieci i młodzieży odnotowano dwa przypadki zachorowań oraz 18 wypadków z urazami. Szczęśliwie nie doszło do zatruć pokarmowych. Nie znaleziono też dziko rozbitych obozów.
Kontrolerzy w każdym przypadku zostawiają materiały edukacyjne i dzielą się poradami dotyczącymi zasad bezpiecznego wypoczynku. W niektórych przypadkach kontrole prowadzone są wraz z innymi służbami, jak policja czy straż pożarna. Czasami sprawdzają, czy opiekunowie wraz z dziećmi potrafią przeprowadzić skuteczną ewakuację.
Pomorze zachodnie
W tym regionie już jest gorzej niż rok temu. Dotąd przeprowadzono 53 kontrole. Wystawiono 17 mandatów na łączną kwotę 5 tys. zł. Kary zostały nałożone na ośrodki w miejscowościach: Pogorzelica, Międzyzdroje, Rusinowo, Bobolin, Nowe Warpno, Barlinek.
Główne nieprawidłowości to brudne podłogi i materace, niewłaściwie przygotowane sanitariaty, często niesprawne. Brak ciepłej wody. Posiłki przygotowywane w nieodpowiednich warunkach.
Jeden z ośrodków w Pogorzelicy za niewłaściwy stan sanitarno-techniczny trzeba było zamknąć, a dzieci przenieść do innego budynku.
Dla porównania, rok temu w tym regionie w trakcie całych wakacji wystawiono 12 mandatów na kwotę 3,2 tys. zł.
Małopolska
Dotąd inspektorzy przeprowadzili 372 kontrole. Zdecydowana większość dotyczyła budynków, w których nocują dzieci i młodzież. W 4 placówkach stwierdzono nieprawidłowości. Dotyczyły głównie ogólnego bałaganu, brudnych lub niesprawnych sanitariatów oraz zbyt dużej liczby osób w pokojach.
Do tego skontrolowano 220 stołówek. W 22 stwierdzono uchybienia. Głównie to nieodpowiednia segregacja i przechowywanie produktów żywnościowych, nieprawidłowe przechowywanie odpadów, brudne ściany czy sufity. W sumie wystawiono mandaty na kwotę 1200 zł.
Przepis na bezpieczne wakacje
Główny Inspektorat Sanitarny w połowie lipca ruszył z kampanią „Przepis na bezpieczne wakacje”. Jest skierowana do wszystkich urlopowiczów, głównie jednak do rodziców i opiekunów dzieci i młodzieży. GIS przypomina, że wakacje to nie tylko czas odpoczynku i beztroskiej zabawy. To również czas, kiedy nie powinniśmy brać wolnego od zdrowego rozsądku.
Dlatego na swoich stronach i w mediach społecznościowych GIS dzieli się przepisami na bezpieczne wakacje. Między innymi przypomina, że:
• W 2017 r. w Polsce zgłoszono 21 516 przypadków boreliozy. Kleszcze z roku na rok są coraz groźniejsze.
• Aż na 8 tys. ha w Polsce rośnie barszcz Sosnowskiego. To jedna z najbardziej inwazyjnych i niebezpiecznych roślin w kraju. Co roku w Polsce notuje się kilkanaście przypadków oparzeń wywołanych przez tę roślinę.
• Z roku na rok wzrasta liczba osób chorujących na bąblowicę. Przez kilka pierwszych lat rozwoju choroby nie występują żadne objawy, co powoduje, że choroba ta jest trudna do zdiagnozowania. Bąblowcem możesz zakazić się jedząc niemyte jagody.
• W 2017 roku odnotowano 1571 przypadków zachorowań związanych z bakteryjnym zakażeniem jelitowym i 9720 przypadków zachorowań na salmonellozę. Na sposób przechowywania żywności należy zwracać uwagę, szczególnie podczas upałów.
Warto o tym pamiętać szykując się do wakacyjnego wypoczynku. Szczególnie upominać dzieci, by były ostrożne. I z pewnością skrupulatnie sprawdzić, czy ośrodek, w którym planujemy wypoczynek, albo do którego wysyłamy dzieci, jest przygotowany do prowadzonej działalności.
Czekamy na Państwa sygnały w tej sprawie. Jeśli Wasze dziecko trafiło na kolonię lub obóz, na którym aż roiło się od uchybień, napiszcie do nas na dziejesie.wp.pl