Brudziński przeprasza za "polaczków". Ale tylko niektórych
- Moich adwersarzy, którzy słowa "polaczek" wzięli do siebie, serdecznie przepraszam - napisał na Twitterze wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński. Ale od razu zastrzegł, że przeprosiny dotyczą tych, którzy polemizują z nim kulturalnie.
30.07.2017 | aktual.: 30.07.2017 18:00
Cała afera rozpoczęła się od tweeta wicemarszałka, w którym nawoływał wszystkich jadących nad morze i w góry, by tankowali i "kawkowali" tylko na polskich stacjach. "Wszystko co #POLSKIE jest najlepsze" - napisał.
Odpowiedziała mu fala komentarzy. Internauci zwracali uwagę, że w przypadku benzyny trudno mówić o polskim produkcie, bo wytwarzana jest z "zagranicznej" ropy. Podobnie z kawą, która wszak nie rośnie pod Zieloną Górą. Skoro nie mamy polskiej benzyny, polskich samochodów, ani polskiej nawigacji, to może lepiej byłoby jechać na wakacje pociągiem PKP albo wozem konnym. Marszałka pytano także, dlaczego posłowie nie korzystają z polskich tabletów, a Sejm zmienił operatora telekomunikacyjnego z polskiego na niemieckiego.
Szydercze komentarze nie spodobały się wicemarszałkowi. Wystosował ripostę, w której krytykę pod swoim adresem nazwał "hejtem polaczków".
Zobacz także
Sprawa natychmiast nabrała szerszego obrotu. Komentarzy wcale nie ubylo, a w dyskusję zaczęli się włączać inni politycy.
Poseł PiS zaczął więc wycofywać się ze swoich słów. Padło słowo "przepraszam", choć Brudziński jednocześnie zastrzegł, że dotyczy ono tylko kulturalnych krytyków. Reszty - nie. "Precyzując, moja odpowiedź https://sjp.pl/polaczek , dotyczyła ludzi dla których słowa #Polska , #Naród, #PolskaRacjaStanu, to oszołomstwo" - napisał.
"Moich adwersarzy którzy niezgadzających się ze mną polemizowali jednak kulturalnie i wzięli słowa "polaczek" do siebie serdecznie przepraszam" - napisał w kolejnym wpisie.
"Przepraszałem adwersarzy którzy potrafią spierać się kulturalnie" - doprecyzował w kolejnym.
Na koniec dyskusji wrzucił zdjęcie stacji Orlenu i poinformował, że idzie na bułkę z jajkiem.