Brytyjczycy dyskryminują polskich kierowców
Londyńska prasa ujawnia, że ubezpieczenia samochodowe są w Wielkiej Brytanii droższe dla imigrantów, zwłaszcza z nowych państw Unii. Sprowokowało to interwencję w Komisji Równości i Praw Człowieka w Londynie.
17.03.2010 | aktual.: 17.03.2010 15:27
Do komisji wystąpiła organizacja konsumencka WHICH?, która złożyła skargę na wielką firmę ubezpieczeniową Admiral. Otóż Admiral pobiera o niemal 20% wyższe stawki od Polaków i innych imigrantów ze wschodniej Europy.
Przedstawiciel firmy powiedział dziennikowi "Daily Telegraph", że te wyższe stawki nie łamią przepisów o równości, gdyż nie chodzi o narodowość, rasę, czy religię kierowców, a o przywiezione przez nich z zagranicy utrwalone nawyki bardziej ryzykownej jazdy.
Były szef brytyjskiej policji drogowej Kevin Delaney podzielił się z "Daily Telegraph" swoją opinią, że wielu kierowców z nowych państw Unii traktuje ryzyko wypadku z taką nonszalancją, jak Brytyjczycy w latach 40. i 50. ubiegłego wieku.
Również szef policji hrabstwa Cambridgshire potwierdziła, że liczba wykroczeń drogowych wzrosła tam od czasu przybycia imigrantów z nowych państw Unii, a władze hrabstwa Cheshire wprowadziły nawet polskie napisy pod znakami drogowymi - donosi "Daily Telegraph".