Brytyjski minister obrony pisze do premiera ws. cięć budżetowych

Brytyjski minister obrony Liam Fox ostrzegł premiera Davida Camerona, że znaczne cięcia wydatków na siły zbrojne w czasie, gdy kraj prowadzi wojnę w Afganistanie, zaszkodziłyby rządzącym konserwatystom i nadszarpnęły morale żołnierzy.

29.09.2010 | aktual.: 29.09.2010 11:51

Fox napisał w liście, którego fragmenty przytacza dziennik "Daily Telegraph", że wielkie cięcia wydatków na obronność miałyby "poważne konsekwencje" dla torysów.

Cameron stara się zredukować rekordowo wielki deficyt budżetowy, sięgający 11 proc. PKB, a jednocześnie utrzymać koalicję rządową z Liberalnymi Demokratami.

Fox stara się przekonać szefa rządu, że planowane cięcia "w znacznej mierze zniszczyłyby reputację i kapitał, które zbudowaliśmy w ostatnich latach".

"Reakcja partii, mediów, wojska i sceny międzynarodowej będzie brutalna, jeśli nie zdamy sobie sprawy z niebezpieczeństw i w dalszym ciągu będziemy parli do tak drakońskich cięć w czasie, kiedy prowadzimy wojnę" - napisał minister obrony.

Kontyngent brytyjski w Afganistanie - drugi co do wielkości po amerykańskim - lizy 9,5 tys. żołnierzy. Poprzedni, laburzystowski rząd premiera Gordona Browna był krytykowany za niedostateczne wyposażenie sił w Afganistanie, zwłaszcza za brak śmigłowców.

Fox dał wyraz oburzeniu tym, że jego list przeciekł do prasy, ale bronił swego prawa do lobbowania u premiera w czasie, gdy prowadzony jest tzw. strategiczny przegląd obronności, zresztą zlecony jeszcze przez laburzystów.

Większość brytyjskich resortów ma obciąć wydatki średnio o 25 procent, w kategoriach realnych, w ciągu najbliższych pięciu lat. Minister finansów George Osborne ma 20 października poinformować o szczegółach planu oszczędnościowego.

Laburzyści ostrzegają, że planowane przez konserwatystów cięcia są za duże i chce się je wprowadzić za szybko, przez co może ucierpieć proces uzdrawiania gospodarki. Związki zawodowe grożą falą strajków.

Cameron twierdzi, że głębokie cięcia są potrzebne, by uniknąć problemów, jakie wystąpiły w bardzo zadłużonych państwach, takich jak Grecja.

Reuters pisze, powołując się na źródła w sektorze obronności, że cięcia w budżecie resortu obrony nie będą zapewne tak wielkie jak w innych ministerstwach. Według jednego z tych źródeł, ów budżet, który w tym roku wynosi prawie 37 miliardów funtów szterlingów, może zostać obcięty o 10 proc. Inne źródło przewiduje, że rząd może zredukować zamówienia na nowe myśliwce i zrezygnować z nowego lotniskowca.

Kilka dni temu Fox zapewnił USA, że mimo trudnej sytuacji finansowej, wymuszającej cięcia budżetowe, jego kraj zachowa swój potencjał odstraszania nuklearnego i siły specjalne. "Times" pisał 24 września, że Fox obiecał amerykańskiemu ministrowi obrony Robertowi Gatesowi, iż Wielka Brytania utrzyma zdolność prowadzenia zagranicznych operacji wojskowych na średnią skalę, na poziomie ok. 6 tys. osób. Zapewnił, że Londyn nadal chce uczestniczyć w programie budowy myśliwca wielozadaniowego JSF (Joint Strike Force). Samoloty miałyby zostać rozmieszczone na dwóch nowych lotniskowcach brytyjskiej marynarki wojennej, które dopiero mają zostać zbudowane.

Według "Timesa" Gates dał Brytyjczykom jasno do zrozumienia, że Waszyngton nalega, by Londyn zachował stacjonowane na okrętach podwodnych pociski rakietowe Trident z głowicami nuklearnymi, ponieważ nie chce, by Amerykanie byli "jedynymi odpowiedzialnymi" za utrzymywanie parasola nuklearnego NATO i liczy, że W. Brytania i Francja wniosą swój wkład.

Utrzymanie samodzielnego brytyjskiego "nuklearnego straszaka" - pocisków Trident wystrzeliwanych z czterech okrętów podwodnych o napędzie atomowym, jest powodem napięć między resortem finansów a resortem obrony. Minister finansów Osborne powiedział wcześniej, że program modernizacji Tridentów nie będzie sfinansowany z rezerwy budżetowej, lecz z własnych środków resortu obrony.

Proponowana nowa generacja pocisków Trident wywołuje też napięcia w koalicji rządowej. Członek Liberalnych Demokratów wiceminister obrony Nick Harley na dorocznym zjeździe swojej partii powiedział, że opóźnienie prac nad planowanym zastąpieniem obecnej klasy pocisków Trident przez ich nową generację nie miałoby większych konsekwencji ani dla sił zbrojnych, ani dla gospodarki.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)