Trwa ładowanie...
gazprom
04-04-2013 18:40

Budzanowski: propozycja Jamału II wątpliwa ekonomicznie

Rosyjska propozycja budowy gazociągu Jamał II sprowadza się do dostawy dodatkowych 15 mld m sześc. gazu do Polski, na Słowację i na Węgry - ocenił minister skarbu Mikołaj Budzanowski. Jego zdaniem, uzasadnienie ekonomiczne tego projektu jest wątpliwe.

Budzanowski: propozycja Jamału II wątpliwa ekonomicznieŹródło: Jupiterimages
d47sikw
d47sikw

Jak powiedział w czwartek dziennikarzom Budzanowski, dokładna analiza propozycji prowadzi do wniosku, że nie chodzi tu o budowę gazociągu równoległego do Jamału i tranzyt, na którym Polska mogłaby zarabiać, tylko o coś zupełnie innego. - Chodzi o dostawę 15 mld m sześc. do trzech konkretnych krajów - do Polski, na Słowację i na Węgry - wyjaśnił. Jego zdaniem, pojawia się więc pytanie, czy te kraje są przygotowane na odbiór dodatkowych ilości gazu od Gazpromu i - według ministra - nie są.

Budzanowski przypomniał, że polska strategia przewiduje m.in. wzrost importu gazu, ale poprzez interkonektory z Niemcami, Słowacją i Czechami oraz przez terminal LNG, a nie ze wschodu, od jednego dostawcy - Gazpromu. Podjęliśmy decyzję, że chcemy się od tego dostawcy uniezależnić i stąd duże inwestycje - powiedział minister.

Sejmowej komisji skarbu Budzanowski mówił z kolei, że decyzje o jakiejkolwiek inwestycji, mającej charakter przesyłu gazu przez terytorium Polski, podejmuje suwerennie polski rząd i jedyny operator gazociągów przesyłowych - spółka Gaz-System. Sytuacja jaka miała miejsce w przypadku Jamału I - mieszanej struktury własnościowej z partnerem zewnętrznym, nie chcielibyśmy powtarzać.

- Uzasadnione jest też pytanie, czy w ogóle taki projekt jest realny i potrzebny tym krajom, potencjalnym odbiorcom gazu ze wschodu. Dziś obserwujemy raczej wyraźną tendencję do zmniejszania importu gazu zasadniczo rosyjskiego do UE - dodał minister.

d47sikw

- Biorąc pod uwagę ambitne plany zwiększenia krajowego wydobycia i budowę terminalu LNG, uzasadnienie ekonomiczne jest bardzo wątpliwe. Osobiście go nie widzę, bo nie ma fizycznej możliwości zagospodarowania tej konkretnej ilości tego gazu w tych trzech krajach - stwierdził też Budzanowski.

Jak dodał, wspólnie z ministrem Sikorskim wyraził nie tyle sceptyczne, co "raczej ostrożne" podejście do propozycji i dyskusji dot. rozbudowy sieci przesyłowej na wschodniej granicach UE.

Budzanowski dodał, że jeżeli faktycznie chcemy budować konkurencyjny rynek, przede wszystkim na terenie Europy Środkowo-Wschodniej, musimy zadbać przede wszystkim o dywersyfikację, różne źródła dostaw gazu, a nie wprowadzać większe ilości tego gazu ze wschodu. - Bo wtedy faktycznie zawsze będziemy zakładnikami jednej formuły cenowej, a wolelibyśmy mieć ją bardziej zróżnicowaną w zależności od dostawcy - stwierdził minister.

d47sikw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d47sikw