Bułgaria chce dostawać całość rosyjskiego gazu przez South Stream

Rosyjski koncern Gazprom prowadzi negocjacje z Bułgarią na temat przekazywania przez planowany
gazociąg South Stream całości dostaw gazu dla Bułgarii oraz tranzytu - poinformował szef państwowej spółki bułgarskiej Bułgargaz, Dymitar Gogow.

24.09.2009 | aktual.: 24.09.2009 17:50

Oznaczałoby to całkowite wyeliminowanie Ukrainy jako kraju tranzytowego w kierunku południowym. Obecnie przez ten kraj przechodzą dostawy dla Bułgarii, tranzyt do Grecji i Macedonii oraz częściowo dla Turcji.

Gogow poinformował, że Sofia negocjuje ze stroną rosyjską przedłużenie obecnego porozumienia z Gazpromem, którego termin upływa z końcem 2010 r. Bułgaria chciałaby przedłużyć je na co najmniej pięć lat, do czasu oddania do eksploatacji gazociągów Nabucco i South Stream - wyjaśnił Gogow.

Pierwsza tura negocjacji odbyła się na początku września. Strona bułgarska zażądała wówczas, by zaktualizowana umowa przewidywała tylko jednego dostawcę rosyjskiego gazu dla Bułgarii - byłaby to spółka-córka Gazpromu, Gazpromeksport. Bułgaria domaga się tej zmiany w umowie pod wpływem styczniowego kryzysu gazowego. Została wówczas pozbawiona gazu na trzy tygodnie bez możliwości zaskarżenia Gazpromu do sądu, ponieważ dostawy przechodziły przez firmy-pośredników.

Według Dymitara Gogowa warunki nowego porozumienia powinny być uzgodnione do końca bieżącego roku.

Centroprawicowy rząd Bojko Borysowa, który w pierwszych tygodniach po objęciu władzy zapowiadał przeanalizowanie udziału Bułgarii w dużych regionalnych projektach energetycznych z udziałem Rosji, w tym projektu South Stream, w ubiegłym tygodniu dał do zrozumienia, że nie wycofa się z nich. Po negocjacjach z szefem rządu w Sofii w minionym tygodniu, rosyjski minister energetyki Siergiej Szmatko wyjaśnił: _ Nie mówiliśmy o tym, czy te projekty mają być realizowane lub nie, lecz o tym, jak uczynić je maksymalnie efektywnymi dla obu stron. _

Premier Borysow kilkakrotnie podkreślał, że z trzech aktualnych projektów - ropociągu Burgas-Aleksandrupolis, budowy drugiej siłowni atomowej oraz gazociągu South Stream - ten ostatni budzi najmniej zastrzeżeń ze strony nowych władz.

South Stream, który ma umożliwić Rosji eksport gazu do Europy z pominięciem Ukrainy, według wstępnych projektów przejdzie po dnie Morza Czarnego i połączy Rosję z Bułgarią, gdzie podzieli się na dwie nitki: północno-zachodnią w kierunku Austrii oraz południową w kierunku Grecji i Włoch. Ma mieć około 900 km długości i przepustowość 30 mld m sześc. gazu rocznie. Jego koszt szacuje się na ok. 10 mld euro.

Dwa miesiące temu Turcja zgodziła sie na poprowadzenie gazociągu przez jej wody terytorialne na Morzu Czarnym.

Ewgenia Manołowa

Źródło artykułu:PAP
przesyłbułgariarosja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)