Byki przystąpiły do obrony

Sytuacja w giełdowym otoczeniu nie uległa żadnym zmianom. Zmieniły się jednak nastroje inwestorów. Przyszła pora na odreagowanie trwających od dwóch tygodni spadków.

24.11.2010 17:17

Na warszawskiej giełdzie byki już od rana postanowiły podjąć próbę odreagowania trwającej od kilku dni serii spadków. Nie przejęły się wtorkową mocną zniżką na Wall Street. Widocznie nasi inwestorzy doszli do wniosku, że i za oceanem musi wreszcie dojść do odbicia. S&P500 dotarł do 1180 punktów, czyli do poziomu, przy którym można się spodziewać obrony rynku przed pogłębieniem przeceny.
Do południa było jednak trochę nerwowo. Po otwarciu, w wyniku którego nasze główne indeksy zyskiwały po 0,3-0,4 proc., doszło do osłabienia, sprowadzającego je nieznacznie pod kreskę. Nie trwało ono jednak długo i wkrótce wskaźnik największych spółek ruszył w górę nie tylko odrabiając straty, ale i wyraźnie powiększając poranne osiągnięcia. Przedarcie się powyżej 2650 punktów oddaliło groźbę kolejnego testowania niebezpiecznego poziomu, znajdującego się w okolicach 2620 punktów i psychologicznej bariery, leżącej 20 punktów niżej. W tym czasie nasz rynek wiernie podążał śladem zmian na głównych parkietach europejskich. Tam zaś wyraźne osłabienie, widoczne w pierwszej godzinie notowań, powstrzymała informacja o kolejnym silnym wzroście wskaźnika nastrojów niemieckich przedsiębiorców Ifo, który znalazł się nie tylko na poziomie sprzed kryzysu finansowego, ale osiągnął wartość najwyższą w historii. Tego optymizmu na rynkach nie były w stanie zgasić fatalne dane o spadku zamówień w europejskim przemyśle we
wrześniu o 3,8 proc. Trzeba jednak zauważyć, że bykom pomogła wydatnie w tym czasie dynamiczna zwyżka notowań kontraktów na amerykańskie indeksy.

Na naszym rynku główną siłę napędową popołudniowego wzrostu stanowiły spółki surowcowe oraz niektóre banki. Bardzo dobrze spisujące się od rana akcje KGHM i PKO, w ciągu kilku godzin niemal podwoiły skalę zwyżki, zyskując po ponad 2 proc. Papiery PKN Orlen rosły o ponad 1,5 proc. Rekordzistą były walory BRE, które tuż po południu znalazły się niemal 3 proc. powyżej wtorkowego zamknięcia. Zdecydowanie poniżej niego handlowano za to akcjami Pekao, które momentami traciły ponad 1 proc. Znacznie gorzej radziły dziś sobie wskaźniki małych i średnich spółek. mWIG40 niemal przez cały dzień zniżkował o około 0,7 proc., głównie za sprawą tracących 3,7 proc. akcji ING BSK oraz spadających o 2 proc. papierów Tauronu.

Spora dawka informacji zza oceanu, jaka dotarła wczesnym popołudniem, nie dała jednoznacznego obrazu tamtejszej gospodarki. Dynamika dochodów i wydatków Amerykanów okazała się zbliżona do oczekiwań, mocno rozczarował 3,3 proc. spadek zamówień na dobra trwałego użytku, ale za to ucieszyła wyraźnie niższa, niż się spodziewano, liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, która wyniosła 407 tys. Inwestorzy w Europie uchwycili się optymizmu, płynącego z rynku pracy i indeksy zwiększyły skalę wzrostu.
Ostatecznie WIG20 wzrósł o 0,9 proc., a WIG o 0,5 proc. Wskaźnik średnich spółek stracił 0,6 proc., a sWIG80 zyskał niespełna 0,1 proc. Obroty wyniosły 2,3 mld zł.

KOMENTARZ PRZYGOTOWAŁ
Roman Przasnyski, Open Finance

| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)