CBA w akcji. Handlarze lipnymi fakturami zatrzymani

Funkcjonariusze łódzkiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego opuścili swój rewir w poszukiwaniu przestępców. Trzy osoby podejrzane o udział w grupie zajmującej się handlem fikcyjnymi fakturami VAT wpadły w ich ręce na Śląsku i na Mazowszu.

- To biznesmen ze Śląska, prokurent jednej z warszawskich spółek budowlanych oraz pośrednik - ujawnia Piotr Kaczorek z CBA.

Jak tłumaczy, w tym przypadku łańcuch fikcyjnych transakcji służył zaniżaniu podatków, na czym cierpiał Skarb Państwa.
- W tym realizowanym wątku kwota faktur opiewa na ponad miliard złotych - informuje Piotr Kaczorek.

Zatrzymani trafili do katowickiej Prokuratury Okręgowej. - Tam usłyszą zarzuty ze znowelizowanego kodeksu karnego, który w art. 271a wprowadził nowe typy czynów zabronionych, także kwalifikowanych, związanych z obrotem fakturami - tłumaczy Piotr Kaczorek.

Wspomniana nowelizacja weszła w życie w marcu 2017 roku. Zgodnie z nią ten, kto "wystawia fakturę lub faktury (...) poświadczając nieprawdę co do okoliczności faktycznych mogących mieć znaczenie dla określenia wysokości należności publicznoprawnej lub jej zwrotu (...) podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".

Już w listopadzie 2017 roku funkcjonariusze łódzkiej delegatury CBA zatrzymali w katowickim hotelu trzech biznesmenów z branży budowlanej. Wpadli na gorącym uczynku, gdy handlowali lipnymi fakturami VAT. Za samo wystawienie faktury żądali 20 proc. jej wartości. Później zatrzymano kolejne trzy osoby, które były w to zaangażowane.

- CBA zabezpieczyło już uprzednio szereg dokumentów o charakterze księgowym, w tym faktury za wymyślone usługi, nośniki i dane elektroniczne. Agenci CBA badają wielkość i zasięg dystrybucji fikcyjnych faktur VAT przez tę grupę, określają sumę strat z tytułu niezapłaconych podatków i wyłudzonego VAT - zapewnia Piotr Kaczorek.

CBA nie wyklucza dalszych zatrzymań i powiększenia listy zarzutów w tej sprawie.