Ceny gazu mocno w górę. Tak drogo nie było od marca

W czwartek wieczorem na holenderskiej giełdzie TTF, która jest punktem odniesienia dla krajów w całej Europie, ceny gazu osiągnęły już poziom niemal 185 euro za megawat. To najwyższa cena od połowy marca i o wiele wyższa niż jeszcze miesiąc temu. Surowiec drożeje w świetle szantażu energetycznego Gazpromu, który mocno ograniczył przesył do Europy.

Ceny gazu mocno w górę. Tak drogo nie było od marca
Ceny gazu mocno w górę. Tak drogo nie było od marca
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Kalyakan
oprac. TOS

07.07.2022 19:57

W czwartek gaz w holenderskim hubie TTF drożał o 8,2 proc. Za kontrakt na dostawę 1 MW w sierpniu trzeba było zapłacić prawie 185 euro. Drożały również kontrakty gazowe na kolejne miesiące. Gaz z dostawą we wrześniu był wyceniany na 186,3 euro za 1 MW. To wzrost o 8,2 proc.

Coraz bliżej rekordu

Tak drogo nie było od połowy marca, kiedy to ceny gazu na holenderskiej giełdzie osiągnęły absolutny rekord i przebiły 200 euro za 1 MW. Dla porównania: jeszcze rok temu w lipcu cena kształtowała się na poziomie nieco ponad 20 euro.

Ceny zaczęły iść mocno w górę w połowie czerwca. Jak tłumaczył wtedy Bloomberg, to reakcja Europy na przykręcenie kurka z gazem przez Gazprom. - Już 12 krajów członkowskich jest w jakimś stopniu dotkniętych ograniczeniem dostaw gazu przez Gazprom - mówiła pod koniec czerwca Kadri Simson, komisarz UE ds. energii.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

- Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że sytuacja jest poważna, a kryzys może być jeszcze większy. W tym momencie dostawy gazu z Rosji są na poziomie 50 proc. w porównaniu z ilością dostarczaną rok temu - podliczyła.

Złe wieści dla naszych portfeli

W tym tygodniu bank Goldman Sachs podwyższył prognozy dotyczące cen gazu w holenderskim hubie TTF: ze 104 do 163 euro za MW w III kwartale br.; ze 105 do 166 euro za MW w IV kw. br.; z 76 do 158 euro za MW w I kw. 2023 r.; oraz z 75 do 106 euro za MW w II kw. 2023 r. Jak dodali eksperci banku, powód to nie tylko szantaż energetyczny Rosji, ale też ryzyko eskalacji strajku norweskich pracowników rafineryjnych.

To fatalne wieści także dla Polski. To właśnie przez duże podwyżki cen na światowych rynkach od początku tego roku odbiorcy muszą płacić za gaz dużo więcej niż w roku ubiegłym - Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził bowiem wysokie podwyżki taryf. W tym roku sytuacja będzie jeszcze bardziej skomplikowana, bo przy mniejszych dostawach z Rosji Europa będzie musiała znaleźć dostatecznie dużo gazu z innych źródeł.

Polska i tak miała skończyć współpracę z Gazpromem z końcem tego roku, skończyła jednak szybciej, bo Rosjanie zakręcili kurek pod koniec maja za to, że rząd nie zgodził się na płatności w rublach. W zamian nasz kraj będzie pobierał norweski gaz przez nowy rurociąg Baltic Pipe i zwiększy dostawy skroplonego gazu LNG.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie