Ceny mieszkań i bankowe marże spadają!
Dobra wiadomość dla planujących zakup mieszkania. Z opublikowanego dziś raportu AMRON-SARFiN wynika, że w II kwartale 2011 roku spadły ceny mieszkań, wzrosły wartości udzielanych kredytów i ich liczba.
31.08.2011 | aktual.: 31.08.2011 15:31
Z danych wynika, że w II kwartale 2011 roku zwiększyła się liczba udzielonych kredytów hipotecznych. Wyższa była również ich przeciętna wartość w porównaniu z początkiem roku. Mimo niewielkich wzrostów dane te są i tak gorsze od tych z analogicznego okresu w roku 2010.
Zdaniem Krzysztofa Pietraszkiewicza, prezesa Związku Banków Polskich, na spadki cen mieszkań wpłynęła ich duża podaż. Klienci brali kredyty, by zdążyć zakupić mieszkanie w obowiązujących do końca sierpnia zasadach programu "Rodzina na swoim".
Średni kredyt: 208 tys. zł
Z raportu wynika, że ogólne zadłużenie Polaków z tytułu kredytów mieszkaniowych sięgnęło 283,4 mld złotych. Tylko w ciągu ostatnich trzech miesięcy zawarto ponad 62 tysiące nowych umów kredytowych na łączną kwotę prawie 13,5 mld złotych.
Jak wskazuje Jacek Furga, szef AMRON-u, średnia wartość kredytu mieszkaniowego wyniosła 208 tys. złotych. Ciekawą informacją jest również to, że kolejny kwartał z rzędu w portfelach banków przeważają kredyty złotówkowe. Ich procentowy udział w całej akcji kredytowej sięga 78 proc. 14,1 proc. finansujących zakup nieruchomości decyduje się na euro, a 7,5 proc. na franka szwajcarskiego.
- Pomimo utrzymującej się od kilku kwartałów dominacji kredytów złotowych w nowej akcji kredytowej banków (na poziomie zbliżonym do 80 proc.) udział kredytów walutowych w portfelu hipotecznym banków nadal jest wysoki i wynosi ponad 62 proc. Dominujący jest udział kredytów we franku szwajcarskim sięgający 54 proc. portfela kredytowego - mówi Jacek Furga, przewodniczący komitetu ds. finansowania nieruchomości ZBP, szef AMRON-u.
W II kwartale 2011 roku wartość udzielonych kredytów wzrosła o 9,33 proc, natomiast jeśli chodzi o liczbę, to widoczny jest wzrost na poziomie 8,02 proc.
Zdaniem przedstawicieli Związku Banków Polskich wzrost akcji kredytowej jest wynikiem systematycznego obniżania przez banki marż kredytowych oraz innych opłat związanych z udzieleniem kredytu hipotecznego.
- W naszej ocenie wyniki II kwartału są pozytywne. Zwłaszcza że otoczenie nie do końca sprzyjało kredytobiorcom i bankom. II kwartał upłynął pod znakiem wyższych wymagań banków w zakresie zdolności kredytowej, podyktowanych dostosowaniem do zapisów rekomendacji S - ich część zaczęła obowiązywać od 1 lipca - a także powściągliwości samych kredytobiorców - wyjaśnia Jacek Furga.
Zdaniem ekspertów ZBP w najbliższym czasie należy się spodziewać jeszcze większego udziału krajowej waluty w kredytowaniu nieruchomości. Jest to wynik rekomendacji S ogłoszonej przez Komisję Nadzoru finansowego oraz ostatnich wahań kursów na rynku walutowym.
- Mimo wszystko wydaje się, że zawirowania kursowe, te najgwałtowniejsze, są już za nami. Ponieważ od miesięcy złotówka dominuje jako waluta udzielanych kredytów, można oczekiwać, że poziom akcji kredytowej nie obniży się w zasadniczy sposób - ocenia Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Jednocześnie dodaje, że kredyty donominowane we frankach szwajcarskich wciąż są lepiej spłacane niż kredytowy złotówkowe. Zagrożone kredyty we franku stanowią jedynie 1,53 proc. wszystkich udzielonych w tej walucie. W przypadku złotego ich udział w ogólnej liczbie kredytów jest procentowo dwukrotnie wyższy.
Kolejną dobrą wiadomością jest to, że spada średnia cena metra kwadratowego nieruchomości. Według danych w II kwartale 2011 roku cena za metr spadła od 50 do 150 złotych. Największe spadki odnotowano w Warszawie i Poznaniu.
Eksperci nie oczekują w najbliższych miesiącach wzrostu cen nieruchomości. Wynika to z nadpodaży mieszkań oraz wznowienia wielu inwestycji wstrzymanych na czas kryzysu.
Rodzina już tylko za swoje
Twórcy raportu zapytani o wpływ nowej formuły programu "Rodzina na swoim" nie kryli rozczarowania jego założeniami.
- Na większości rynków znalezienie mieszkania kwalifikującego się do dopłat stanie się niemożliwe. W tym kontekście podkreślane przez rząd rozszerzenie programu na tzw. singli i osoby pozostające w związku partnerskim jest tylko odwróceniem uwagi od całkowitego wycofania się rządu z tego programu. Z przekonaniem można już raczej wygłosić sentencję: "Program rządowy >>Rodzina na swoim<< uważam za zamknięty" - surowo ocenia Jacek Furga.
Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP, dodaje, że w czasie najbliższych 18 miesięcy, w których jeszcze program "RNS" będzie funkcjonować, należy opracować nowy program wspierania budownictwa i zachęcający klientów do nabywania mieszkań.
- Do tego czasu kredyty z dopłatą będą przede wszystkim możliwe w tych najmniej atrakcyjnych lokalizacjach, na obrzeżach miast, gdzie nie ma odpowiedniej infrastruktury czy łatwego dostępu do szkoły albo przedszkola - kwituje Pietraszkiewicz.