Ceny w więziennych kantynach są często niższe niż w zwykłych sklepach. "Zakupy można zrobić trzy razy"

Arkadiusz Kraska, który przez 19 lat siedział za kratami, nie miał dostępu do zbyt wielu luksusów. Oprócz stołówkowego jedzenia, mógł jeść jedynie to, co było dostępne w kantynach. Za niektóre produkty płacił mniej niż na wolności. A jeszcze mniej płaci Bartłomiej M., który wciąż jest w areszcie.

Arkadiusz Kraska mógł kupować za kratami taniej niż na wolności. Ale Bartłomiej M. ma dostęp do kantyny z jeszcze lepszymi cenami
Źródło zdjęć: © WP.PL | Mateusz Madejski
Mateusz Madejski

Arkadiusz Kraska przez niemal dwie dekady przebywał za kratami. Do niedawna w ciężkich więzieniach, a ostatnio - w szczecińskim areszcie. W rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski podkreślał, że rodzina zawsze go wspierała. Czy jednak to znaczy, że mógł przyjmować dowolne prezenty? Nic z tych rzeczy - osadzeni w Polsce mają dostęp tylko do tych "luksusów", które są oferowane na terenie zakładów.

Jak wyjaśnia nam ppłk Elżbieta Krakowska, rzeczniczka Służby Więziennej, w każdym zakładzie czy areszcie jest kantyna. Prowadzą je niemal wyłącznie firmy państwowe oraz instytucje gospodarki budżetowej. Wszystko dlatego, by to państwo miało jak najlepszą kontrolę nad tym, co trafia w ręce więźniów.

A co mogą kupować więźniowie? Lista artykułów dostępnych w szczecińskim areszcie, w którym ostatnio siedział Kraska, jest dość długa. Są na niej jogurty, popularne batony, sery, dezodoranty, a nawet przybory toaletowe. Łącznie kilkaset produktów.

Polacy posiadają ponad 2 miliardy oszczędności. Obejrzyj wideo:

A jak wyglądają ceny? Okazuje się, że są nierzadko niższe niż te w "zwykłych" sklepach, w których kupują ludzie na wolności. Weźmy batonik Snickers. Gdy jeszcze Kraska był za kratkami, mógł go kupić za 2 złote. W sklepie sieci Społem w pobliżu aresztu natomiast taki sam baton kosztuje już 2,49 zł. Za 400-gramowy jogurt Jogobella w areszcie trzeba zapłacić 3,80 zł. W sklepie "na wolności" identyczny jogurt kosztuje już 4,69 zł.

Ciastka Milka Pieguski w areszcie kosztują 4,4 złote. To również niewiele - w sklepie Żabka, też w okolicach aresztu, znaleźliśmy takie same opakowanie za 5 zł. Stosunkowo drogie są jednak owoce - kilogram bananów kosztuje 6 zł. Sporo trzeba zapłacić również za napoje gazowane. 2,5 litra Pepsi kosztuje na przykład aż 7 zł.

A jak przedstawiają się ceny w Zakładzie Karnym w Tarnowie, w którym przebywa Bartłomiej M.? Okazuje się, że są jeszcze niższe niż w Szczecinie. Baton Snickers kosztuje na przykład 1,70 zł, 150-gramowy jogurt Jogobella 1,50 zł, a 250 g śledzia w śmietanie Laguna - 6 zł. W Zamościu można kupić jednak mniej produktów. Na liście są tylko 122 pozycje.

Co ciekawe, zarówno w Szczecinie, jak i w Tarnowie bez trudu można dostać papierosy, tytoń czy akcesoria do palenia - na przykład zapalniczki. Za kratkami można kupić też na przykład szary papier toaletowy (70 groszy w Szczecinie) czy reklamówkę (60 groszy w Zamościu).

"Trzy zakupy w miesiącu"

Jak wyjaśnia nam rzeczniczka SW, każdy za kratkami ma prawo do trzech wizyt w kantynie w miesiącu. Przepisy jednak szczegółowo regulują, ile może mieć przy sobie żywności czy wyrobów tytoniowych. Zakupy na zapas nie wchodzą więc w grę.

Dodatkowo, rodzina może przekazać skazanemu lub aresztantowi jedną paczkę w miesiącu. Jednak paczka może być skomponowana tylko z tych produktów, które są dostępne w kantynach.

Obraz
© WP.PL | Mateusz Madejski

Listy z ofertą kantyn są wywieszone w zakładach. Można je też znaleźć na stronach Służby Więziennej

A z czego więźniowie opłacają zakupy? Nie mają co prawda dostępu do swoich "cywilnych" kont, ale mają specjalne, więzienne. Trafiają tam środki, które więźniowie zarabiają z prac przy zakładach, ale pieniądze może wysyłać też rodzina. Jak słyszymy od ppłk Krakowskiej, limitów na tych kontach nie ma.

- To wygląda tak, że my wpłacaliśmy pieniądze, i pani w kantynie widziała, że na przykład Arek ma 300 zł - i może kupić to czy tamto - opowiadała nam Maria Kraska, żona Arkadiusza.

Bliscy osadzonego mogą również na więzienne konto przelać te środki, które zostały zarobione przez niego przed odsiadką.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje