Chcą budować ogromną farmę wiatrową. "U nas nie ma komu pracować"

W województwie opolskim może stanąć największa farma wiatrowa w Polsce. Inwestycję próbuje zablokować część mieszkańców. Jej orędownikiem jest burmistrz gminy, który podkreśla, że budowa jest szansą na zwiększenie dochodów samorządu. - U nas nie ma komu pracować - tłumaczy cytowany przez "Gazetę Wyborczą".

Chcą budować ogromną farmę wiatrową (zdjęcie ilustracyjne)
Chcą budować ogromną farmę wiatrową (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © Pixabay
oprac. AS

02.07.2024 07:06

Na Opolszczyźnie ma łącznie stanąć około 150 wiatraków. Inwestycja jest w toku, do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Opolu trafiło kilkanaście wniosków o wydanie decyzji środowiskowych - pisze GW.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Inwestor, spółka Energia Przykona, pisze na swojej stronie internetowej, że jest to "największy projekt elektrowni wiatrowych w Polsce".

Mieszkańcy gminy protestują

Plany budowy farmy wiatrowej nie przypadły do gustu mieszkańcom Głubczyc, miasta leżącego na terenie przyszłej elektrowni. Obawy dotyczą spadku wartości nieruchomości położonych w sąsiedztwie inwestycji, hałasu i popsucia krajobrazu. Pod petycją o zaniechanie budowy podpisało się kilkaset osób.

Burmistrz gminy Adam Krupa podkreśla w tym czasie, że dzięki inwestycji do budżetu miasta wpłyną dodatkowe pieniądze z podatków. Dodaje, że samorząd nie może liczyć na żadną inną dużą inwestycję. - Nie jest to zależne od nas. Argument jest bardzo prosty: u nas nie ma komu pracować i w najbliższych latach tak będzie - cytuje Krupę "Gazeta Wyborcza".

Wcześniej burmistrz Głubczyc szacował, że jedna turbina przynosi miastu około 100 tys. zł dochodu rocznie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)