Trwa ładowanie...
Noble Securities
chiny
11-05-2011 08:59

Chińskie dane nie mogą się podobać. GPW na rozdrożu

Niemcy miękną w sprawie Grecji, dla rynków przyznanie kolejnej pomocy Atenom stało się bardzo prawdopodobne i sprawa niebawem straci na znaczeniu. Wracają za to chińskie strachy przed dalszymi podwyżkami stóp.

Chińskie dane nie mogą się podobać. GPW na rozdrożuŹródło: Noble Securities
d3o3zzj
d3o3zzj

Inflacja w Chinach spadła w kwietniu z najwyższego poziomu od trzech lat (5,4 proc.), ale zaledwie do 5,3 proc. Analitycy oczekiwali 5,2 proc., jest to także wyraźnie powyżej celu wyznaczonego przez rząd (4 proc.), co właściwie gwarantuje dalsze podwyżki stóp. Na tym jednak sprawa się nie kończy. Jednocześnie podano, że produkcja przemysłowa wzrosła o 13,4 proc. (oczekiwano 14,6 proc.), a sprzedaż detaliczna o 17,1 proc. (oczekiwano 17,5 proc.). Przy wczorajszych danych o rekordowym eksporcie Chin staje się jasnym, że przestawienie gospodarki z eksportowej na rynek wewnętrzny nie udaje się. Z kolei dotychczasowe podwyżki stóp schładzają gospodarkę, ale nie zbijają inflacji. Zapewne jest to argument przemawiający za umocnieniem yuana, ale nie takie argumenty już w tej sprawie padały.

Jak można się spodziewać, dane nie przypadły do gustu inwestorom, po ich publikacji indeks giełdy w Szanghaju zniwelował wcześniejsze wzrosty i tracił 0,1 proc.(stan na 8:20), rachityczną zwyżką o mniej niż 0,01 proc. legitymował się Hang Seng. W Tokio wzrost sięgnął 0,5 proc., a w Seulu 1,3 proc. Trzeba pamiętać, że koreańska giełda ma za sobą jednodniową absencję, jej relatywna siła wynika głównie z nadrobienia dystansu, który pojawił się wczoraj.

Rynki europejskie już wczoraj dyskontowały nowy bailout dla Grecji, premier Niemiec oficjalnie twierdzi, że Ateny muszą udowodnić, że zasługują na zaufanie zanim otrzymają kolejną pomoc, ale sądząc po reakcji rynku, inwestorzy uważają sprawę za załatwioną, mówi się nawet o kwocie 60 mld EUR, które mają zostać przydzielone już w czerwcu. Dziś sprawa Grecji może nie mieć już żadnego znaczenia dla inwestorów (jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego), a jutro zostanie zapomniana.

W Warszawie nadal liczyć się będą przede wszystkim wyniki kwartalne. Przed sesją podały je Lotos i Tauron, a poziom zysków przyjemnie zaskoczył analityków przekraczając ich oczekiwania mniej więcej o 20 proc. O poprawie wyników informują też LPP czy Świecie. Do tego warto zwrócić uwagę na zachowanie indeksów w Ameryce Południowej, zwłaszcza Mervalu, który po czwartej z kolei zwyżce jest już najwyżej od początku kwietnia. W przeszłości zachowanie indeksu giełdy z Buenos Aires uprzedzało wydarzenia na GPW. Mamy więc gotowy przepis na wzrost na GPW, przy założeniu, że rynki akcji w Europie Zachodniej i w USA pozostaną przynajmniej neutralne.

d3o3zzj

Na przeszkodzie mogą stanąć dwie sprawy. Problemy z inflacją dotyczą nie tylko Chin. Rano podano, że inflacja w Niemczech wzrosła do 2,7 proc. z 2,3 proc. w marcu i 2,6 proc. prognozowanych wcześniej. Na decyzję RPP to zapewne nie wpłynie, ale na jastrzębią treść komunikatu już może. Po drugie WIG20 wciąż balansuje na krawędzi trendu wzrostowego. Wybił się z niego w dół w poniedziałek, wczoraj indeks wrócił na jego krawędź. Dalszy wzrost oznaczałby, że w poniedziałek doszło tylko do fałszywego wybicia, spadek - że wczorajszy wzrost był tylko ruchem powrotnym. Rozstrzygnięcie tego dylematu nastąpi zapewne przed końcem tygodnia.

Emil Szweda, Noble Securities

d3o3zzj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3o3zzj