Chiny kończą rozdawnictwo pieniędzy

Prawdopodobnie już w przyszłym tygodniu w chińskich bankach zaczną obowiązywać surowsze reguły, które powstrzymają pompowanie bańki spekulacyjnej na rynkach akcji i nieruchomości.

Chiny kończą rozdawnictwo pieniędzy
Źródło zdjęć: © AFP

21.08.2009 09:53

Azjatyckie indeksy podczas ostatniej sesji w tym tygodniu nie zdołały przedłużyć wzrostowej sesji. Chiński regulator wysłał do banków informację zapowiadającą zacieśnienie polityki kredytowej - ma to nastąpić przede wszystkim poprzez ograniczenie udziału pożyczek podporządkowanych (czyli udzielonych przez jednostki powiązane) w całości kapitału do 20 proc. Minister pracy stwierdził z kolei, że utrzymanie wzrostu gospodarczego w okolicy celu 8 proc. rocznie, nie wystarczy by zaangażować wolne zasoby siły roboczej i uniknąć wzrostu gospodarczego.

W czwartek wiele kontrowersji w USA wywołała wypowiedź prezesa grupy ubezpieczeniowej AIG, po której wartość akcji spółki szła w górę nawet o więcej niż 30 proc. Szef AIG, który w tym miesiącu objął stanowisko prezesa, stwierdził, że zamierza skoncentrować się na przywróceniu rentowności operacji w segmencie ubezpieczeniowym i nie zamierza spłacać na niekorzystnych warunkach olbrzymich pożyczek udzielonych przez rząd. Dodał także, że rząd nie powinien był w ogóle wkraczać do akcji, jeśli teraz naciska na sprzedaż aktywów za wszelką cenę. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w rękach państwowych jest niespełna 80 proc. akcji spółki (lecz tylko dlatego, że to AIG na kolanach prosiła o ratunek ostatniej szansy, a rząd nie mógł dopuścić do bankructwa ze względu na gęstą sieć powiązań z innymi instytucjami finansowymi), wręcz zdumiewająca zuchwałość prezesa świadczyć może o tym, że rząd ma związane ręce. W normalnych warunkach większościowy akcjonariusz nie pozwoliłby sobie na takie komentarze swoich pracowników,
ale o normalnych warunkach w odniesieniu do sektora finansowego w USA jeszcze długo mowy nie będzie.

Do ustalenia nowych lokalnych wierzchołków przez indeks WIG20 po wczorajszej sesji brakowało kilkunastu punktów. Tuż po rozpoczęciu piątkowych notowań dystans ten się powiększył, gdyż na parkiecie przewagę rano mieli inwestorzy realizujący zyski. Złoty minimalnie zyskiwał na wartości względem euro (4,13 PLN), dolara (2,90 PLN), a frank kosztował podobnie jak dzień wcześniej 2,73 PLN.

Łukasz Wróbel
analityk
Open Finance

sesjagpwgiełda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)