Chodzą do pracy mimo grypy i zarażają. Firmy bezradne
Nie wszyscy chorzy na grypę chcą brać L4. Firmy zaś nie mogą nakazać choremu pracownikowi, by poszedł do domu i tam wydobrzał.
23.02.2018 06:52
W przepisach brak regulacji pozwalającej pracodawcy na odsunięcie chorego pracownika od obowiązków – czytamy w „Rzeczpospolitej”. Teoretycznie firma może prosić go o opuszczenie miejsca pracy, kiedy jest chory. Jeśli jednak będzie on upierał się, że do lekarza nie pójdzie, bo jego dolegliwości są na podłożu alergicznym, szef nie będzie miał tego jak zweryfikować, tłumaczą zapytani przez gazetę eksperci.
Ich zdaniem, pracodawcy powinni jednak nakłaniać chorych pracowników do kontroli u lekarza, bo są zobowiązani zagwarantować innym bezpieczne i higieniczne warunki pracy. Jak uważa dr Daniel Książek z Kancelarii Baran, Książek, Bigaj & Wujczyk, w pewnych przypadkach pracodawca może być również zobowiązany do zaniechania zlecania prac takiej osobie, by ta nie zarażała innych.
Jak podaje „Rzeczpospolita”, powołując się na dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, od września 2017 r. zdiagnozowano już 3 mln chorych. Tyle że chorych, którzy są niezdiagnozowani i chodzą do pracy, może być drugie tyle.
Pracownicy nie chcą brać L4, by nie obniżać sobie pensji, lecz ich gorsza forma przekłada się na straty firm. Według EY, obecność chorych w pracy kosztuje firmy około 280 mln zł rocznie.