Chodzisz po bankach przed Bożym Narodzeniem? Na Wielkanoc możesz nie dostać kredytu
Jeśli przed Bożym Narodzeniem chodzisz lub dzwonisz po bankach w poszukiwaniu najlepszego kredytu, możesz stracić możliwość zaciągnięcia go do Wielkanocy albo nawet dłużej.
20.12.2014 | aktual.: 22.03.2016 14:01
Jeśli przed Bożym Narodzeniem chodzisz lub dzwonisz do banków szukając najlepszej oferty kredytowej, możesz stracić możliwość otrzymania pożyczki do Wielkanocy albo i dłużej.
- Jeśli słuchasz rad ekspertów, którzy twierdzą, że przed zaciągnięciem kredytu najlepiej odwiedzić kilka czy kilkanaście banków, możesz się bardzo zdziwić. Już kilka takich spotkań lub rozmów telefonicznych może zablokować dostęp do nowych kredytów. I nici z pożyczki na święta - mówi Paweł Majtkowski, główny analityk Centrum Finansów Aviva.
Dlaczego tak się dzieje? W większości banków oferty kredytów gotówkowych są spersonalizowane, czyli by poznać proponowane przez instytucję finansową warunki trzeba podać swoje dane i zgodzić się na sprawdzenie ich w Biurze Informacji Kredytowej. To pozwala już na pierwszym etapie wyeliminować klientów, którzy nie mają szansy na pożyczkę ze względu na słabą historię kredytową. Jednak po tym w BIK pozostaje ślad w postaci zapisu o tzw. zapytaniu.
- Bank weryfikujący wniosek dane z BIK o potencjalnym zainteresowaniu inną ofertą zwykle traktuje jak definitywną informację o posiadaniu takiego zadłużenia - dodaje Majtkowski.
Nawet pół roku
Banki nie informują o stosowanych sposobach oceny wiarygodności kredytowej. Każdy z nich robi to trochę inaczej, stosując odmienne, choć zwykle zbliżone zasady. Jedną z nich jest ograniczenie możliwości otrzymania pożyczki przez tych, którzy mają na swoim koncie kilka zapytań o kredyt.
W części banków wsparcia pieniężnego nie otrzyma osoba, która w ciągu ostatniego miesiąca wnioskowała o trzy kredyty lub więcej. Czasami banki przyjmują wyższą liczbę zapytań, np. minimum pięć lub siedem. To może zablokować szansę otrzymania kolejnej pożyczki nawet na pół roku.
Inne opcje do wyboru
Jak zatem starać się o kredyt gotówkowy przed świętami, by nie narazić się na blokadę? Okazuje się, że samodzielnie lepiej nie odwiedzać zbyt wielu banków. A jeśli już to robimy, to nie powinniśmy zgadzać się na weryfikację i przedstawienie oferty na postawie danych z BIK.
To samo dotyczy też rozmów telefonicznych, bo instytucje finansowe mogą sprawdzić nas w BIK w oparciu o naszą akceptację wyrażoną przez telefon. Jeśli samodzielnie szukamy kredytu najlepiej na podstawie ogólnej oferty wybrać dwie i tylko w ich przypadku pozwolić na sprawdzenie nas w BIK.
Dobra opcja to skorzystanie z usług doradcy finansowego, który przejrzy najlepsze oferty i wybierze tą, która jest dla nas najbardziej atrakcyjna. Wtedy tylko do tego jednego banku składamy wniosek o kredyt. W ten sposób minimalizujemy ryzyko pojawiania się niechcianych śladów.
Jakie informacje trafiają do BIK?
Biuro Informacji Kredytowej zbiera zarówno dane o posiadanych przez klienta kredytach (gotówkowych, hipotecznych, samochodowych, limitach kredytowych, kartach kredytowych itd.), a także o wszystkich zapytaniach o wsparcie gotówkowe.
Pojawia się ono wtedy, gdy bank za zgoda klienta w procesie wnioskowania o nową pożyczkę pyta BIK o już posiadane przez niego zobowiązania. Te dane są później konfrontowane z deklaracją klienta o posiadanym zadłużeniu. Informacje o kredytach pochodzą z instytucji finansowych, które na bieżąco raportują do BIK o tym, jak klienci spłacają każde ze swoich zobowiązań.