Chuchać na talent
Firmy coraz częściej wolą szkolić pracowników, tak by w przyszłości
zostali kierownikami. Już prawie połowa polskich firm ma program zarządzania talentami.
11.09.2008 | aktual.: 11.09.2008 12:00
Prawie połowa dużych firm ma program zarządzania talentami. Co trzecia chce go wdrożyć.
Do wyników badań firmy doradczej Hay Group dotarła „Rzeczpospolita”. Wynika z nich, że najpopularniejszym powodem inwestowania w programy zarządzania talentami, jest chęć wychowania przyszłych liderów. Okazuje się, że 46% firm w Polsce ma taki program, zaś 34% zamierza go wdrożyć. Takie programy od lat dziewięćdziesiątych funkcjonują już firmach na Zachodzie.
Trzeba jednak pamiętać, że firmy na wyrost nazywają cykl szkoleń, programem zarządzania talentami. Jak przyznaje Szymon Milonas, szef praktyki zarządzania talentami w Hay Group, dobrze przygotowany program zaczyna się od starannej selekcji kandydatów.
Na przykład HR menedżer w polskiej spółce koncernu Procter & Gamble mówi „Rzeczpospolitej”, że na najwyższe stanowiska nie szuka kandydatów na zewnątrz, lecz wśród własnych menedżerów, zgodnie z zasadą, że przyszłych liderów trzeba sobie wychować samemu. O sukcesie decydują dwa czynniki – zindywidualizowana planowana ścieżka rozwoju zawodowego i dobrze przygotowani menedżerowie, którzy na co dzień mają rozwijać talenty swych podwładnych.
„Rzeczpospolita” podaje, że różnymi programami rozwoju talentów jest objętych aż 100 z 20 tys. pracowników Banku Pekso SA. Bank szkoli też najlepszych absolwentów uczelni.
Firmy muszą sobie jednak odpowiedzieć na pytanie, czy i po co potrzebują talenty (czy np. zamierzają się rozwijać, tworzyć nowe kierownicze stanowiska). „Wyszkolone” talenty muszą też odpowiednio wykorzystywać. Często pracownicy nawet nie wiedzą, że w ich firmie funkcjonuje program zarządzania talentami. Jak wynika z badań firmy Hay Group, dwie piąte firm nie informuje załogi, że szkoli talenty. Pracodawcy najczęściej tłumaczą, że chcą uniknąć zawiści innych pracowników i roszczeniowej postawy samych talentów. Tymczasem pracownicy powinni wiedzieć, że taki program istnieje, z drugiej strony muszą sobie zdawać sprawę z tego, że udział w nim nie zapewni im automatycznie np. dyrektorskiego stołka i wyższej pensji. Uruchamiając programy dla najzdolniejszych pracowników, nie można też zapominać o reszcie kadry - oni też muszą mieć szansę na rozwój.
Zobacz też:
ŁAPÓWKI PO NOWEMU
SZYBCIEJ ZAŁOŻYSZ FIRMĘ W GRUZJI