Co czeka złotego i GPW?
Poniedziałkowa sytuacja na rynkach finansowych jest zagadką dla wszystkich. W obliczu sobotniej tragedii pod Smoleńskiem, w której spośród najważniejszych osób w państwie zginął również prezes Narodowego Banku Polskiego Sławomir Skrzypek, analitycy obawiają się ataku spekulantów na GPW i polską walutę. Zadaniem NBP jest realizacja polityki finansowej Rządu. Czy finanse Polski są zagrożone?
11.04.2010 | aktual.: 01.11.2010 19:37
Z wypowiedzi analityków i ekonomistów wynika, że mimo ogromnej tragedii, jaka dotknęła Polskę, jej wpływ na rynki finansowe będzie raczej niewielki, a wahania cen walut krótkotrwała.
Paweł Cymcyk z A-Z Finanse ocenia, że patrząc na katastrofę z racjonalnego i ekonomicznego punktu wiedzenia, wśród tragicznie zmarłych nie było osób mających bezpośredni wpływ na naszą gospodarkę i rozwój kraju. Jednym poszkodowanym w wypadku, który miał wpływ na sytuację finansową w kraju był prezes NBP Sławomir Skrzypek. Zaznacza jednak, że i tutaj zachowana została ciągłość kontroli finansowej poprzez wiceprezesa NBP Piotra Wiesiołka.
- Jutrzejszy dzień na Giełdzie Papierów Wartościowych powinien wyglądać raczej spokojnie. Choć nie wykluczam niewielkich wahań na otwarciu. Później sytuacja powinna się ustabilizować, a inwestorzy z większą uwagę będą przykładali do informacji płynących z zachodnich rynków i danych makroekonomicznych - komentuje Paweł Cymcyk.
Ekspert jednocześnie zaznacza, że mniejszy wpływ na rynki finansowe w poniedziałek może być związany z faktem, że do tragedii doszło właśnie w sobotę rano, czyli 48 godzin przed ruszeniem rynku.
- Gdyby do zdarzenia doszło w trakcie tygodnia, to na rynkach finansowych widoczna byłaby ogromna niepewność. Wiadomo jednak, że to był wypadek i życie ekonomiczne musi toczyć się dalej. Teraz jest czas na uspokojenie emocji, przeanalizowanie sytuacji i dojście do wniosku, że gospodarka działa dalej - dodaje Paweł Cymcyk.
Jego zdaniem wahania dotkną jedynie rynku walutowego, bo sytuacja na rynku forex wiąże się wyłącznie z emocjami inwestorów.
- Myślę, że złoty będzie o parę groszy osłabiony przez atak spekulacyjny, ale jeśli chodzi o giełdę to nie ma ku temu istotnych okoliczności. Prawda jest taka, że gospodarki nic nie tknęło, nadal mamy przemysł i złotego.
Warto zaznaczyć, że dzień przed tragedią w Smoleńsku, Narodowy Bank Polski pierwszy raz od 10 lat interweniował na rynku walutowym działając na rzecz osłabienia złotówki. Teraz dodatkowo dotknie złotego spekulacyjny spadek wartości, ale trend powinien powrócić do bocznego - konsolidacyjnego.
Podobnego zdania jest główny ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień.
- Sądzę, że będziemy mieli troszkę więcej emocji na otwarciu niż zwykle, ale są sądzę, że rynek szybko wróci do normy. Uważam, że po chwilowych zawirowaniach inwestorzy skupią się na rynkach zagranicznych i ten element powinien dominować już w poniedziałek popołudniu - ocenia Kwiecień.
Ekonomista dodaje, że weekendowa luka powoduje konieczność zareagowania inwestorów na szereg informacji z rynków, m.in. piątkowe zakończenie sesji w USA, poniedziałkową sesję azjatycką i ewentualne informacje płynące od inwestorów.
- Nie spodziewałbym się, by sobotnie wydarzenia miały dłuższy wpływ na notowania naszej waluty - ocenia Przemysław Kwiecień.
Piątkowa interwencja NBP na rynkach walutowych miała być sygnałem, że Bank Centralny jest zdecydowany do takich działań, jeśli zajdzie taka konieczność - ocenia Marek Zuber z Dexus Partners. - W tym względzie nic się nie zmieniło, ponieważ nie tylko śp. Sławomir Skrzypek był ich orędownikiem - dodaje.
Jego zdaniem widocznym efektem sobotnich wydarzeń najprawdopodobniej będą zmniejszone obroty na rynkach finansowych. Będzie to spowodowane mniejsza aktywnością inwestorów, bo trudno przewidzieć, jak każdy z nas będzie funkcjonować jutro w pracy...
- Jeśli chodzi o ewentualny atak spekulacyjny, jaki miał miejsce np. po zamachu na WTC, to nie wydaje mi się, żeby takie coś miało nastąpić tym razem - ocenia Marek Zuber. - Z punktu widzenia oddziaływania na gospodarkę po tym wydarzeniu, to jednak państwo działa dalej i mamy ciągłość wszystkich instytucji. Jedyna osoba, która miała styczność i bezpośredni wpływ na gospodarkę był Sławomir Skrzypek, ale jego obowiązki przejął już wiceprezes NBP. Poza tym większość decyzji w ramach działalności NBP to decyzje kolegialne, w których decyduje Zarząd lub Rada Polityki Pieniężnej - podsumowuje Zuber.
Kamil Jakubczak, Wirtualna Polska