Co rząd zrobi z OFE?

Gdy w budżecie i kasie ZUS-u zieje coraz większa dziura, rząd powraca do tematu emerytur z OFE. Dwa lata temu drastycznie zmniejszył składkę, która wpływa do kapitałowego systemu ubezpieczeń. Co zrobi teraz? Ekonomiści, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska nie wykluczają całkowitej likwidacji funduszy emerytalnych.

Co rząd zrobi z OFE?
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

11.04.2013 | aktual.: 12.04.2013 18:00

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej nanosi właśnie poprawki do raportu, który powstał po przeglądzie systemu emerytalnego. Dokument, który miał zostać ujawniony w tym tygodniu, ostatecznie ujrzy światło z kilkunastodniowym poślizgiem. Jego treść ostatecznie zdecyduje o przyszłości emerytur kapitałowych w Polsce.

Tymczasem na rynku aż wrze. Emocjonalne wypowiedzi ministra finansów, kontrowersyjne propozycje funduszy i medialne komentarze sugerują, że w sprawie naszych przyszłych emerytur szykują się poważne zmiany. Co nam zgotować może rząd? Eksperci twierdzą, że wiele złego.

ZUS zamiast OFE

Ekonomiści są zgodni - zmiany będą i raczej nie ograniczą się do niewielkiej korekty. Pytaniem pozostaje, jak daleko rząd może się posunąć.

- W najlepszym razie czeka nas dalsza część reformy, czyli naciski na to, by obniżyć koszty funkcjonowania systemu, wprowadzić konkurencję lub dobrowolność. Ale wszystko wskazuje na to, że pójdziemy jeszcze dalej - twierdzi ekonomista Marek Zuber. - Idziemy w kierunku ograniczenia OFE i doprowadzenia do tego, by jeszcze większa część środków ze składki nie wychodziła z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Większość ekspertów jest zgodna, że najbardziej prawdopodobną zmianą, będzie, sygnalizowane już przez rząd, przeniesienie oszczędności klientów z OFE do ZUS na 10 lat przed emeryturą. W takim układzie kapitałowa część emerytur byłaby w całości wypłacana przez FUS.

- Z przyczyn fiskalnych najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest manipulowanie przy wypłatach - uważa dr Dariusz Stańko z SGH. - Rząd musi znaleźć pieniądze na sfinansowanie wydatków emerytalnych, musi też odpowiedzieć, w jaki sposób będą wypłacane świadczenia z systemu kapitałowego. Wszystko wskazuje, że niestety część środków osób zbliżających się do wieku emerytalnego zostanie przeniesiona do ZUS - dodaje.

Zdaniem Dawida Samonia, eksperta Forum Obywatelskiego Rozwoju, kwestia wypłat emerytur kapitałowych musi zostać rozwiązana do końca roku. - Od początku 2014 r. pierwsza kohorta mężczyzn przejdzie na emerytury kapitałowe. Od pięciu lat takie emerytury są już wypłacane kobietom, ale jest to jeszcze niewielka grupa osób - tłumaczy. W jego opinii przy okazji uregulowania tej kwestii rząd będzie chciał znacjonalizować część składek.

Z tą opinią zgadza się prof. Krzysztof Rybiński. Jak podkreśla, główną motywacją rządu jest chęć ograniczenia deficytu w finansach publicznych. - Rząd może przenieść do ZUS konta osób mających 10 lub mniej lat do emerytury. Będzie to równoznaczne z przeniesieniem obligacji do Zakładu. Wówczas nie będą one liczone do długu publicznego. To jest najbardziej prawdopodobny scenariusz i myślę, że rynek tego oczekuje - mówi.

Jakie będą konsekwencję takiego rozwiązania? Dla budżetu będzie to chwilowa ulga. Do ZUS wpłynąć może jednorazowo kilkadziesiąt miliardów złotych. Jednak zbędzie to rozwiązanie krótkowzroczne. - Trzeba pamiętać, że transferując te środki, ZUS bierze na siebie również pewne zobowiązania. Dzisiaj dostanie pewne pieniądze, ale za 10 lat będzie musiał je zwrócić - mówi Dawid Samoń. - OFE przedstawiają dane na temat kosztów operacyjnych. ZUS twierdzi, że jest tańszy, ale żadnych informacji na ten temat nie przedstawia - dodaje Samoń.

Przeniesienie środków z OFE do ZUS na 10 lat przed emeryturą w założeniu ma ochronić przyszłych emerytów przed ryzykiem inwestycyjnym. Jednak pieniądze w ZUS zostaną wydane na bieżące emerytury, a przyszłe świadczenia nie będą miały oparcia w żadnych aktywach. Zdaniem Dawida Samonia z FOR takie rozwiązanie godzi w sens całego systemu emerytur kapitałowych i oznacza de facto skrócenie okresu oszczędności o 10 lat. A oznacza, że dostaniemy mniej pieniędzy.

Ile pieniędzy trafi do OFE?

Inną potencjalną zmian w systemie OFE, o której często wspominają ekonomiści, jest zmiana w składce przekazywanej funduszom emerytalnym przez ZUS.

- Rząd prawdopodobnie będzie chciał zmniejszyć składkę do OFE już w tym roku. Dzięki temu nie będzie potrzebna nowelizacja budżetu - twierdzi dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers. - W 2011 r. rada ministrów zakładała, że wysokość składki kierowanej do OFE będzie stopniowo rosła, z 2,3 proc. w 2012 do 3,5 proc. w 2017 r. Obecnie to jest 2,8 proc. Spodziewamy się, że rząd będzie chciał uniknąć dalszego wzrostu udziału składki kierowanej do OFE i wrócimy do poziomu 2,3 proc. - precyzuje.

Jeszcze dalej w swoich prognozach idzie prof. Krzysztof Rybiński. - Spodziewam się całkowitego zawieszenia składki. Rząd podejmie nadzwyczajne działania w celu zmniejszenia deficytu ZUS, a to oznacza całkowite zawieszenie wypłat z ZUS do OFE i w ten sposób o kilkanaście miliardów sztucznie obniży deficyt - mówi.

Taki scenariusz oznaczałby, że do OFE przestałyby w ogóle napływać nowe środki.

Wolny wybór

Niewykluczone też, że przyszły emeryt będzie mógł decydować, czy jego pieniądze mają być przekazywane do OFE, czy do ZUS. Jest to jednak pomysł kontrowersyjny.

Dr Dariusz Stańko jest przeciwny wprowadzaniu dobrowolności w systemie zabezpieczenia społecznego. Jego zdaniem zmiany w wysokości składki lub ewentualne wprowadzenie dobrowolności do systemu będą zależeć od reakcji partnerów społecznych. - System mógłby być dobrowolny na takiej zasadzie, że jak nie zgłaszam decyzji, to pozostaję w OFE lub odwrotnie - jeśli nie zgłaszam zmiany, zostaję w ZUS. A to nie jest to samo - wyjaśnia. - Biorąc pod uwagę, że większość ludzi nie podejmuje decyzji, to w zależności od ustawienia mechanizmu uzyskamy odmienny wynik.

Nacjonalizacja i likwidacja

Ekonomiści nie wykluczają, że możliwe jest przejęcie również większej puli aktywów OFE. Takie rozwiązanie oznaczałoby, że państwo przejęłoby należące do funduszy emerytalnych udziały spółek giełdowych.

- Grozi nam efekt podobny do nacjonalizacji. Jeśli państwo zostanie właścicielem dużych aktywów akcyjnych, oznaczać to będzie powrót do państwowej własności przedsiębiorstw. Obecnie w Polsce mamy coś w stylu "socjalizmu" funduszy emerytalnych, tzn. pracownicy za pośrednictwem oszczędności w OFE są właścicielami akcji spółek - mówi dr Stańko z SGH.

Zdaniem Przemysława Kwietnia z XTB rząd nie zdecyduje się na ten ruch, ponieważ zaszkodziłby polskim rynkom finansowym. Są jednak eksperci przekonani, że prędzej czy później to nastąpi.

- O OFE trzeba mówić w czasie przeszłym. Tej instytucji już nie ma. Decyzja polityczna już zapadła - twierdzi prof. Krzysztof Rybiński. - Pytanie tylko w jakim terminie zostaną zlikwidowane. Uważam, że rząd nie odważy się zrobić tego jednorazowo, tylko rozłoży to na raty, bo nie chce być porównywany do rządu na Węgrzech i likwidować OFE za jednym zamachem.

Jan Bolanowski

reformaofeskładka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)