Co się dzieje z paczką, która nie trafiła do adresata? Można ją odzyskać dzięki tajemniczemu wydziałowi poczty
Zastanawiasz się, co dzieje się z paczką czy przesyłką, która nie dotarła do ciebie przed świętami? Jeśli nadawca wysłał ją za pośrednictwem Poczty Polskiej, ale źle wpisał adres albo popełnił inny błąd, masz sporą szansę ją dostać. Musisz tylko skontaktować się z jednym z najbardziej tajemniczych zespołów - Wydziałem Niedoręczalnych Przesyłek w Koluszkach.
01.01.2020 07:17
Zgodnie z prawem pocztowym przesyłki niedoręczone po 13 miesiącach mogą zostać zutylizowane lub sprzedane. Wyjątkiem są przedmioty wartościowe - pieniądze, papiery wartościowe, biżuteria. Te po 2 latach przechodzą na własność Skarbu Państwa.
Takie przesyłki trafiają do Koluszek – czyli miasta znanego z prawdopodobnie najdłuższego w Polsce przejścia podziemnego pod torami. Kolej podzieliła miejscowość na pół. Z jednej części do drugiej można dostać się jedynie tunelem i dwoma wiaduktami.
Ale Koluszki znane są również z czegoś innego. To tu działa pocztowa "czarna dziura", czyli specjalny oddział zajmujący się zbieraniem przesyłek niedoręczalnych. Kiedy paczki albo koperty nie odbierze adresat, a i nadawca nie chce mieć już z nią nic wspólnego, przesyłka rusza w drogę do Koluszek.
Zobacz też: Przesyłki wyglądały, jakby ktoś je rozszarpał. Poczta Polska nie uznaje reklamacji pani Grażyny
Zobacz także
Czemu przesyłki giną w drodze?
Zadaniem Wydziału Niedoręczalnych Przesyłek jest zbieranie, sprawdzanie i katalogowanie rzeczy, które z różnych powodów nie trafiły do odbiorcy.
A tych może być sporo: od złego adresu na kopercie, po odmowę przyjęcia przez adresata, a potem nadawcę – bo ten musiałby za to ponownie zapłacić. W przypadku kiedy cena za usługę przewyższa wartość przesyłki, to się po prostu nie opłaca.
Wbrew pozorom praca w Wydziale Niedoręczalnych Przesyłek nie jest rutynowa. Załoga to ludzie przede wszystkim ostrożni. Do Koluszek dotarło już kilka bomb, jadowitych pająków i innych żywych stworzeń. Każda paczka jest najpierw skanowana w celu określenia jej zawartości. Żywność idzie jak najszybciej do utylizacji. Reszta paczek jest otwierana, a ich zawartość starannie katalogowana.
Wśród niedoręczonych przesyłek są części samochodowe, gumki do włosów, książki, elektronika, rzeczy osobiste, sprzęt sportowy, chemia, kosmetyki. Słowem – wszystko, ale w różnym stanie, nieznanej jakości i pochodzenia.
Paczki już nie kupisz
Do dziś można znaleźć w sieci informacje o tym, że poczta raz na kwartał organizuje licytacje przesyłek niedoręczonych. Ale to już od kilku lat nieaktualne.
- Ostatnią licytację w Koluszkach zorganizowaliśmy w 2012 roku. Zainteresowanie licytacjami było znikome, więc z nich zrezygnowaliśmy. Obecnie przesyłki niedoręczone, po okresie oczekiwania (określonym w regulacjach), przekazywane są do utylizacji do firmy zewnętrznej – informuje nas biuro prasowe Poczty Polskiej.
Jeśli do kogoś nie dotarła przesyłka, na którą czekał, powinien zwrócić się do Wydziału Niedoręczalnych Przesyłek z prośbą o jej odszukanie. Pomoże podanie jak największej liczby szczegółów dotyczących zawartości, adresata i nadawcy.
W magazynie w Koluszkach czeka kilkadziesiąt tysięcy przesyłek. Wiele z nich nie ma wielkiej wartości, ale część z pewnością jest ważna dla odbiorców i nadawców. W magazynie amerykańskiej poczty (zwanym "dead letter office") do dziś spoczywają na przykład listy żołnierzy, którzy polegli na frontach różnych wojen z ostatnich dwóch wieków.
Co ciekawe – właśnie do Koluszek trafiają też listy zaadresowane do św. Mikołaja. Prawda jest taka, że nie dotrą do Rovaniemi, lecz skończą swój żywot jako przedmiot do utylizacji. Może i św. Mikołaj istnieje, ale wiele dzieci nie pamięta o konieczności naklejenia znaczka na kopertę i podania prawidłowego adresu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl