Przesyłki wyglądały, jakby ktoś je rozszarpał. Poczta Polska nie uznaje reklamacji pani Grażyny

- Ręce mi opadły z bezsilności, że tak mnie potraktowano - pisze do nas rozżalona czytelniczka. Przesyłki, które pani Grażyna nadała do córki, mieszkającej w Stanach Zjednoczonych, dotarły za ocean w opłakanym stanie. Poczta Polska nie uznała reklamacji. Kobieta nie zamierza się poddać.

Przesyłki, które nasza czytelniczka wysłała do córki, dotarły za Ocean w opłakanym stanie.
Źródło zdjęć: © East News | Mateusz Jagielski/East News
Agata Wołoszyn

Pani Grażyna skontaktowała się z nami za pośrednictwem platformy dziejesie.wp.pl. Wysłała do nas zdjęcia uszkodzonych przesyłek, które nadała do swojej córki. Paczki były rozerwane i zniszczone. Wyglądały zupełnie tak, jakby psy urządziły sobie z nich zabawkę.

Poczta Polska nie uznała reklamacji. - Ręce mi opadły z bezsilności, że tak mnie potraktowano - pisze nasza czytelniczka.

Kilka miesięcy temu pani Grażyna nadała trzy paczki do swojej córki do Stanów Zjednoczonych. - Mam wrażenie, że byłam na poczcie zapamiętana, bo chyba jako pierwsza wysyłałam paczkę za pośrednictwem usługi Global Express. Pracownica nie do końca wiedziała, jak to działa, więc musiałam jej podpowiadać - mówi pani Grażyna. Przesyłki zostały wysłane bez problemów.

Obejrzyj: Modernizacja Sądeckich Wodociągów

Gdy kolejnego dnia nasza czytelniczka zjawiła się w urzędzie pocztowym, została "zaczepiona" przez pracownicę.

- Powiedziała mi, że moje przesyłki były uszkodzone i w Warszawie je zabezpieczono. Nie wiedziałam do końca, co to znaczy. Wysyłałam w specjalnych kartonowych kopertach kupionych na poczcie, więc z mojej strony wszystko było w porządku - tłumaczy przejęta pani Grażyna.

Kiedy przesyłki dotarły do Stanów Zjednoczonych, córka pani Grażyny nie wierzyła w to, co zobaczyła. Paczki były uszkodzone i porozrywane, a zabezpieczenie, o którym wcześniej mówiła pracownica poczty, to były zwykłe gumki recepturki.

- W środku były książeczki dla mojego wnuka. Do córki prezent dotarł w tragicznym stanie - komentuje nasza czytelniczka.

Obraz
© Archiwum prywatne
Obraz
© Archiwum prywatne

Pani Grażyna złożyła reklamację, której (po 3 miesiącach oczekiwania) nie uwzględniono.

- W odpowiedzi na nieuznaną reklamację powiedziano mi, że paczki wyszły z Polski nieuszkodzone, a to nieprawda. Jakby zrzucali winę na amerykańską pocztę - tłumaczy pani Grażyna.

Kobieta dodaje, że gdy jej córka odebrała przesyłki, od razu zrobiła zdjęcia jako dowód potrzebny do reklamacji.

- To jest paranoja. Ja nie miałam wygórowanych oczekiwań co do tej reklamacji. Chciałam odzyskać pieniądze w granicach do 100 zł. To i tak dużo mniej niż za przesyłki, bo jedna kosztowała mnie 62 zł - mówi czytelniczka.

W piśmie od poczty, które pani Grażyna nam udostępniła, czytam, że "przesyłka została prawidłowo wyekspediowana do USA w stanie dobrym, bez dostępu do zawartości". Poczta Polska informuje również, że operator poczty w Stanach Zjednoczonych nie potwierdził uszkodzenia i ubytku reklamowanej przesyłki.

Poczta jest zdania, że wykonała swoją pracę jak należy.

- Niby piszą, że nie są winni, ale w liście mnie przepraszają. To jest jakieś pokręcone - mówi pani Grażyna.

Obraz
© Archiwum prywatne

- Przysługiwało mi prawo do odwołania, o którym mnie poinformowano, więc z niego skorzystałam. Napisano tam, że powinnam wysłać pismo do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Przytoczono tam regulamin Poczty Polskiej, więc postanowiłam w odpowiedzi się do niego ustosunkować - mówi nasza czytelniczka.

Pani Grażyna napisała zatem: "Usługę uznaje się za nienależycie wykonaną w przypadku częściowego ubytku zawartości przesyłki lub częściowego uszkodzenia, wobec tego nie rozumiem odmowy uznania moich niewygórowanych roszczeń".

Tę wiadomość kobieta wysłała 7 grudnia. Nie doczekała się reakcji. - Oni się nie liczą z człowiekiem zupełnie, a ja nie mogę nic z tym zrobić. Mam wrażenie, że mnie lekceważą - mówi pani Grażyna.

Postanowiłam skontaktować się z Pocztą Polską, przedstawić całą sytuację i postarać się ją wyjaśnić.

- Każda skarga czy reklamacja rozpatrywana jest indywidualnie, a odpowiedź kierowana jest bezpośrednio do osoby zgłaszającej zapytanie skargowe czy reklamacyjne - czytam w odpowiedzi Biura Prasowego Poczty Polskiej.

Kolejne akapity to informacje, jak należy złożyć reklamację, mimo tego że pani Grażyna dawno ją złożyła i dostała odmowę. - Prosimy naszych klientów o wszystkie informacje, które pozwolą nam zidentyfikować przyczynę zdarzenia, w tym: numer przesyłki, informacje na temat adresów nadawcy, odbiorcy, daty nadania. Każdorazowe sprawdzenie sprawy indywidualnej pozwala nam eliminować tego typu zdarzenia - czytam dalej w wiadomości.

Niestety Poczta Polska nie odniosła się bezpośrednio do sprawy naszej czytelniczki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Koniec najstarszej kawiarni w Rzymie. Dobił ją czynsz za 180 tys. euro
Koniec najstarszej kawiarni w Rzymie. Dobił ją czynsz za 180 tys. euro
Zakopane przegrało w sądzie. Nadal będzie pobierać opłatę
Zakopane przegrało w sądzie. Nadal będzie pobierać opłatę
Miecz świetlny z "Gwiezdnych wojen" sprzedany. Padł rekord
Miecz świetlny z "Gwiezdnych wojen" sprzedany. Padł rekord
Pompy ciepła na wynajem. UE ma nowy pomysł
Pompy ciepła na wynajem. UE ma nowy pomysł
Chcą 1,2 tys. zł podwyżki, grożą strajkiem. Gigant handlowy mówi "nie"
Chcą 1,2 tys. zł podwyżki, grożą strajkiem. Gigant handlowy mówi "nie"
Ważna data dla pracowników. Po 30 września firmom grożą kary
Ważna data dla pracowników. Po 30 września firmom grożą kary
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"