Coraz nas mniej! Przez kryzys
"Dziennik Gazeta Prawna" zauważa, że ostatnie, bardzo złe dane dotyczące wzrostu demograficznego w Polsce zaskoczyły specjalistów.
15.09.2011 07:16
Według Głównego Urzędu Statystycznego w pierwszym półroczu odnotowaliśmy - po raz pierwszy od 6 lat - ujemny przyrost naturalny, czyli liczba urodzeń znów jest niższa niż zgonów.
Demografowie nie potrafią jednoznacznie odpowiedzieć, jak doszło do tego załamania. Według ekspertów, jeszcze przez co najmniej 2 - 3 lata miał działać efekt tzw. echa wyżu demograficznego. Osoby urodzone w licznych rocznikach lat 70. i 80. miały się decydować na potomstwo.
"Zgodnie z przyjętymi założeniami prognozy ludności na lata 2008 - 2035 zmiany w intensywności urodzeń i zgonów spowodują utrzymywanie się dodatniego przyrostu naturalnego do 2013 roku" - napisał GUS w prognozie demograficznej. Okazało się, że załamanie przyszło wcześniej. Jak pisze gazeta, wyjaśnieniem tego zjawiska jest m.in. kryzys gospodarczy.
- Tegoroczny spadek liczby urodzeń może wynikać ze spodziewanego pogorszenia sytuacji na rynku pracy i zawirowań w gospodarce - mówi gazecie Agnieszka Chłoń-Domińczak z SGH.
Dziennik podkreśla, że brakuje polityki ułatwiającej rodzicom podejmowanie decyzji o potomstwie. Podkreśla, że najlepszym tego przykładem jest trwające właśnie zamieszanie z przedszkolami. Jak pisze dziennik rząd zrzuca winę za dodatkowe opłaty na samorządy, które nie dają sobie rady z ich prowadzeniem, bo nie dostają z budżetu ani grosza na przedszkola. Nie deklaruje jednak, że rozwiąże ten problem, tylko że będzie ścigał te gminy, które starają się ratować przed niewypłacalnością. Tak czy inaczej zapłacą rodzice. A to skutecznie zniechęca do posiadania dzieci - podsumowuje dziennik.