Coraz większy chaos we Francji. Czytelniczka pokazuje zdjęcia pustych półek
- Te strajki się nie skończą. Zapewniam. Ludzie chcą, żeby Macron podał się do dymisji - pisze nasza czytelniczka z Francji. I opowiada o coraz większym chaosie w tym kraju. Na dowód przesyła zdjęcia pustych półek w sklepach.
07.12.2018 | aktual.: 07.12.2018 11:40
- Jestem w dziewiątym miesiącu ciąży, do szpitala mam 40 kilometrów i codziennie rano droga, którą się jedzie do szpitala, jest całkowicie blokowana i tworzą się kilkukilometrowe korki. W sklepach są puste półki. Towar nie dojeżdża, bo na stacjach po prostu brakuje ropy - informuje nas przez platformę dziejesie.wp.pl pani Joanna z Port Saint Louis na południu kraju.
Pani Joanna mówi, że wbrew temu o czym informuje się w Polsce, w protestach nie chodzi tylko o ceny benzyny. - Te protesty są przeciw rządom prezydenta Macrona. Ludzie, zwykli Francuzi, mają po prostu dość pracowania za najniższą krajową pensję, która jest nieadekwatna do kosztów życia - opowiada.
Czytelniczka przyznaje, że protesty są bardzo uciążliwe, ale nie przewiduje by prędko się skończyły. - Policja i żandarmeria są razem z "żółtymi kamizelkami", oni popierają strajkujących - mówi.
Inny czytelnik opowiada nam o chaosie na granicy pomiędzy Francją a Hiszpanią, również spowodowanym protestami. - Nie ma możliwości wjazdu na granicę. Samochody stoją w kilkudziesięciokilometrowych korkach, bez paliwa, z końcówką jedzenia czy picia. Sam stoję już drugi raz w tym tragicznym korku spowodowanym tym chaosem - relacjonuje nam pan Damian.
Rząd się ugina, protesty trwają nadal
- Rząd w 2019 r. nie wprowadzi zapowiadanej wcześniej i zawieszonej na pół roku podwyżki akcyzy na paliwo, przeciw której od ponad trzech tygodni trwają olbrzymie protesty - poinformował niedawno premier Édouard Philippe.
Mimo tych zapowiedzi, protesty trwają. Kolejne duże manifestacje w Paryżu są zapowiedziane na 8 grudnia. Już wezwano właścicieli sklepów i restauracji w centrum metropolii, by w sobotę zamknęli swoje biznesy. Do miasta wezwano też dodatkowe siły policyjne z całego kraju. Tymczasem anonimowy wysoki urzędnik francuskiego MSW poinformował agencję AFP, że spodziewa się "znacznego wzrostu przemocy" w porównaniu do wcześniejszych protestów w Paryżu.
Deputowani trzech partii zapowiedzieli natomiast, że w poniedziałek złożą wniosek o wotum nieufności dla rządu Emmanuela Macrona.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl