Ćwierć miliona opłatków z Kolumbii. W Wenezueli brakuje już wszystkiego

Gdyby na Saharze wprowadzić socjalizm, zabrakłoby tam piasku – głosi stary dowcip. Przykład Wenezueli pokazuje, że jest w nim o wiele więcej niż tylko ziarno prawdy.

Ćwierć miliona opłatków z Kolumbii. W Wenezueli brakuje już wszystkiego
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Diócesis de Cúcuta
Marcin Lis
oprac. Marcin Lis

31.03.2018 | aktual.: 05.04.2018 09:17

Tuż przed Wielkanocą media obiegła informacja o nietypowej akcji kolumbijskiego biskupa diecezji Cucuta Manuela Ochoi. Zebrał ćwierć miliona komunikantów, które trafiły do katolickich kościołów na terenie pogrążonej w gigantycznym kryzysie gospodarczym Wenezueli. Ten niegdy najbogatszy kraj w Ameryce Łacińskiej, który może poszczycić się gigantycznymi złożami ropy naftowej, od przynajmnie pięciu lat nie może poradzić sobie z sytuacją, która przeradza się w kryzys humanitarny. Według najnowszych szacunków, liczba osób, które opuszczą ten 30-milionowy kraj rządzony przez socjalistów, sięgnie miliona.

Brak towarów nie dotyczy już tylko przemysłu. W Wenezueli od lat brakuje podstawowych artykułów higienicznych, ale i żywnościowych. O ile bez papieru toaletowego można żyć, o tyle bez jedzenie to już niemal niemożliwe. I właśnie brak mąki oraz regularne przerwy w dostawach energii doprowadził do sytuacji, w której księża nie mogą udzielać komunii z wykorzystaniem komunikatów. Tam, gdzie udaje się zdobyć chleb, zastępuje on tradycyjne hostie.

Wysłane z Kolumbii opłatki mają pozwolić duchownym, choć w Wielkanoc, pozostać w pełnej zgodzie z liturgią. Wielu księży już zdecydowało o tym, że wierni otrzymają połówkę hostii, tak by więcej osób mogło skorzystać z tego "luksusu".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Finanse
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (89)