Trwa ładowanie...

Czarne róże, czarny tort, koncert za 80 tys. zł. Konsultanta ślubnego trudno zdziwić

Polskie śluby i wesela coraz częściej imponują nie tylko rozmachem, ale i oryginalnymi zachciankami pary młodej. Miejsce zamków i dworków zajmują coraz częściej pola i lasy, weselne kapele są zastępowane przez gwiazdy z pierwszych stron gazet. Odbywają się też imprezy tematyczne (np. filmowe).

Czarne róże, czarny tort, koncert za 80 tys. zł. Konsultanta ślubnego trudno zdziwićŹródło: 123RF
d19plya
d19plya

– Dziwne zachcianki to określenie, które może być odebrane pejoratywne. Ja wolę mówić o oryginalnych pomysłach, tym bardziej, że my – konsultanci ślubni – widzimy dużo i wielu rzeczom już się nie dziwimy - uśmiecha się Katarzyna Gajek z agencji ślubnej Aspire.

Sugeruje, by nazywać to zaskoczeniami, bo sposobów podejścia do własnego ślubu i wesela jest tyle, ile par młodych. Opowiada, że zna przypadki, gdy para młoda organizowała trzydniową imprezę dla 500 osób, wie też o takich, którzy świętowali swój ślub w gronie dosłownie 6 najbliższych osób.

Konsultanci ślubni to faktycznie ludzie, mający zdecydowanie obniżony próg odporności na zdziwienie. Opowiadają o parach, które na imprezę zbierały pieniądze przez 3 lata, inni potrafią wziąć potężny kredyt, żeby zorganizować coś, co zaprze gościom dech w piersiach. Pokazy sztucznych ogni, pokazy laserów, wizualizacje żywcem wyjęte z wielkich koncertów gwiazd – to już norma, pewnego rodzaju ślubna moda.

Tańce, hulanki, swawole

Ale nawet osoba tak doświadczona, jak Katarzyna Gajek bywa zaskoczona.

d19plya

– Organizowaliśmy wesele dla pary, która na pierwszy taniec wybrała sobie przebój rodem z Bollywood. Nie walc, nie tango – hinduski hit. Zresztą są pary, które swój pierwszy taniec zaczynają układać już na kilka miesięcy przed ślubem. Pomagają im w tym najbardziej znani choreografowie – mówi konsultantka.

Opowiada, że jednym z jej ostatnich trudnych wyzwań jest przygotowywanie ślubu i wesela dla pary, w której oboje są wielkimi fanami gier komputerowych i pracują w tej branży.

– Klimat, scenografia, muzyka, i scenariusz mają nawiązywać do gier. Wyzwanie jest spore, bo jednak chcemy zachować powagę ceremonii i nie chcemy stworzyć kinderbalu – wspomina Katarzyna Gajek.

d19plya

W branży znane są przykłady wesel tematycznych. Jedni życzą sobie imprezę inspirowaną filmem „Wielki Gatsby”, inni wolą „Titanica”. Kolejni chcą się bawić w stylu lat 70. w dzwonach z bistoru, inni stawiają na typowe dyskoteki z lat 90.

A jeśli już o filmach mowa – kręcenie jest zdecydowanie w modzie. Coraz więcej par chce pokazać gościom film ze swoim udziałem. Historia poznania się, ulubione miejsca, rodzinne scenki. Inni kręcą krótkie formy fabularne. Jeśli kogoś to dziwi, powinien wiedzieć, że są i takie pary, które robią sobie sesje zdjęciowe lub reportaże z nocy poślubnej.

A może by tak zaprosić gwiazdę?

– Są w Polsce imprezy, których budżety idą w setki tysięcy złotych, są też takie, gdzie budżet nie przekracza kilkunastu tysięcy. Dla jednych może być dziwne, że na scenografię można wydać 100 tys. zł, dla innych szokiem, że płaci się artyście gażę w wysokości 80 tys. zł – a takie przypadki zdarzają się coraz częściej – mówi Katarzyna Gajek.

Zapewnia, że na wesele można zaprosić prawdziwe gwiazdy estrady. Już dawno przestały uważać to za coś uwłaczającego, za chałturzenie czy granie do kotleta. Nic dziwnego – na Zachodzie to normalne, że na ekskluzywnych imprezach może zagrać Elton John, Jennifer Lopez czy jakakolwiek inna gwiazda.

d19plya

Konsultantka mówi, że zapewnia artystom na weselach lepsze warunki, niż mają na wielu innych scenach. Mają sporą dowolność, grają i śpiewają dla ludzi, którzy są ich fanami, którzy się znają i przyszli nie z przypadku, ale dobrze się bawić.

Wiadomo, że w Polsce na weselach gra zarówno ścisła czołówka artystów z nurtu disco polo, jak i muzycy bardziej mainstreamowi. Dla gości śpiewa Zenek Martyniuk, Krzysztof Krawczyk. Jak ma się znajomości i odpowiednio gruby portfel, zaśpiewa dla nas Feel czy Golec Orkiestra.

– A na jednym ze ślubów mieliśmy chór gospel. To było spore wyzwanie, bo pomimo faktu, że to muzyka głęboko chrześcijańska, to dla wielu księży nie licowała z powagą kościoła. Ale udało się znaleźć takiego duszpasterza, który nie widział w tym nic złego. I ślub był fantastyczny, bardzo optymistyczny i radosny – opowiada Gajek.

d19plya

W mniejszej skali też wiele się dzieje

Kiedyś nowością na rynku weselnym były fotobudki, dziś – wedle konsultantów – to już prawie standard. Ich miejsce zajmują profesjonalni karykaturzyści, a nowością są karykatury cyfrowe. Jednak wyobraźnia par młodych sięga o wiele dalej. Katarzyna Gajek wspomina, że załatwiała już czarne róże dla panny młodej, był czarny tort, jedna z panien młodych pojechała do ślubu na koniu. W Polsce odbywają się wesela militarne, miłośników kajakarstwa, na które goście przychodzą z wiosłami, są koniarze, miłośnicy rajdów terenowych. Wesela odbywają się w ogrodach, na plażach, ale i w środku lasu, pod namiotem. I wcale nie są to opcje tańsze, od imprezy na zamku czy w dworku.

Wynajęcie profesjonalnego namiotu na imprezy kosztuje krocie, zapewnienie prądu z generatorów, cateringu również nie jest tanie.

– Pracuję w tej branży 15 lat i tak naprawdę najbardziej zaskakują mnie czasem naprawdę niełatwe relacje między bliskimi sobie ludźmi w teoretycznie przyjemnych okolicznościach, jakimi jest ślub i wesele. Przykro patrzy się na jakieś rodzinne rozgrywki, realizowanie swoich ukrytych interesów, "uszczęśliwianie" innych na siłę. Liczba afrontów i braku lojalności dotyka czasem i nas, wedding plannerów, rykoszetem – mówi nam Katarzyna Gajek.

d19plya
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d19plya